Historyczna świadomość

IPN pod rządami Kurtyki skupił się na upamiętnieniu bohaterów walk o niepodległość Polski z oboma totalitaryzmami

Publikacja: 09.04.2011 01:01

Janusz Kurtyka przygotowywał dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego wnioski o odznaczenia zapomnianych bo

Janusz Kurtyka przygotowywał dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego wnioski o odznaczenia zapomnianych bohaterów. Na zdjęciu w 2009 r. dostaje Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski

Foto: PAP

Red

„Tradycję niepodległościową uważamy za jeden z najważniejszych elementów tożsamości naszego państwa" – mówił w lutym 2010 r. prezes IPN Janusz Kurtyka w rozmowie z dziennikarzami „Rz".

Politykę historyczną tragicznie zmarły pod Smoleńskiem szef instytutu pojmował jako kształtowanie świadomości dziejowej społeczeństwa. Uznawał jednocześnie, że ważne jest przywrócenie społecznej pamięci o tych, którzy bezkompromisowo walczyli o wolną Polskę. Nie był to osąd doraźny związany z objęciem funkcji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, lecz koncept głęboko zakorzeniony, którego praktycznej realizacji Kurtyka podjął się już na początku lat 80. To wtedy na podziemnym uniwersytecie wygłaszał wykłady o wojennym i powojennym podziemiu niepodległościowym, którego dzieje w PRL systematycznie zakłamywano.

Heroizm doceniony

W latach 2006 – 2010 IPN stał się jedną z najważniejszych instytucji wpływających na świadomość historyczną Polaków. Wzbudzało to opór części środowisk opiniotwórczych, które dotąd w sposób nieskrępowany realizowały własną politykę historyczną – odległą od wartości, które bliskie były Januszowi Kurtyce.

Najważniejsze stało się dla niego udokumentowanie i spopularyzowanie dziejów polskich działań niepodległościowych pod oboma totalitaryzmami. Jeśli więc uznać, że prowadził politykę historyczną, to jej istotą była pamięć o tych, którzy w sposób bezkompromisowy dążyli do odzyskania przez Polskę niepodległości. Doceniał starania wszystkich partii politycznych, środowisk i organizacji usiłujących ocalić suwerenność Polski. Uważał, że specjalny szacunek należy się tym, którzy niezłomnie bronili niezbywalnych praw Rzeczypospolitej.

Prezes IPN sam wskazywał niektóre tematy, które jego zdaniem były szczególnie istotne. Nie ograniczał jednak aktywności historyków, którzy chcieli opisywać zagadnienia odległe od tego, co uznawał za priorytet. Uważał zarazem, że obowiązkiem instytutu jest podejmowanie najtrudniejszych problemów polskiej historii najnowszej – m.in. takich jak przeszłość Lecha Wałęsy. Starał się odkryć historyczną prawdę, a nie potrafił – w imię politycznej poprawności – pomijać drażliwych tematów czy udawać, że one nie istnieją. Ta pryncypialność nie przysparzała mu sympatyków.

W sferze edukacji instytut pod kierownictwem Kurtyki rozpoczął działania znacznie poszerzające krąg odbiorców wiedzy historycznej. W prasie zaczęły się ukazywać dodatki pisane przez historyków z IPN, ruszyły portale internetowe poświęcone zarówno kluczowym wydarzeniom z najnowszej historii Polski, jak i bohaterom działań niepodległościowych (rtm. Witoldowi Pileckiemu, Stefanowi Korbońskiemu, ks. Jerzemu Popiełuszce). Z myślą o uczniach przygotowane zostały gry planszowe i rajdy – najczęściej szlakami żołnierzy podziemia niepodległościowego. Instytut zaangażował się także w działania edukacyjne podczas specjalnych pokazów filmów fabularnych skierowanych do młodzieży szkolnej (m.in. „Popiełuszko. Wolność jest w nas"; „Generał Nil").

Tuż przed śmiercią, w marcu 2010 r., Janusz Kurtyka włączył IPN w działania na rzecz uznania 1 marca za dzień pamięci o żołnierzach polskiego powojennego podziemia niepodległościowego. Ustanowienie w tym roku Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych należy uznać za jego pośmiertny sukces.

Między bohaterstwem a zdradą

Choć wpływ Kurtyki na merytoryczną działalność Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu był – ze względów ustawowych – nikły, apelował do prokuratorów, by byli szczególnie wyczuleni na zbrodnie komunistyczne z lat 70. i 80., a więc takie, w których istnieje faktyczna szansa na ukaranie sprawców.

Nie cofał się także przed wspieraniem śledztwa w sprawie śmierci gen. Władysława Sikorskiego. Był przekonany, że polską racją stanu jest wyjaśnienie, czy premier Rządu Polskiego na Uchodźstwie poniósł śmierć w wypadku lotniczym, czy padł ofiarą zamachu. Niezwykle ważne były też dla niego śledztwa w sprawie Zbrodni Katyńskiej czy wprowadzenia stanu wojennego. Uznawał bowiem, że symboliczne wskazanie winnych zbrodni przeciw niepodległości Polski jest konieczne dla kształtowania narodowej tożsamości. Starał się zatem realizować ustawowe zadanie IPN – ściganie zbrodni komunistycznych i nazistowskich.

Kurtyka nie lukrował dziejów Polski, nie tworzył historycznych mitów. Dążył do opisania tego, co nie zostało jeszcze opisane, do zbadania zagadnień, dotąd niezbadanych.

Był przekonany, że celem państwa, a więc także IPN, jest edukacja historyczna ukazująca złożoność historii. Podkreślająca te elementy, które wiążą się z narodową chwałą, ale niezapominająca o kwestiach wstydliwych. Nie wahał się nazywać po imieniu zdrady i podłości. Nie zgadzał się na relatywizowanie najnowszej historii Polski, rozmywanie odpowiedzialności za wprowadzenie i utrzymywanie w Polsce totalitarnego reżimu.

Wierzył, że w przestrzeni publicznej za wzór powinni służyć tylko ci, którzy nie zdradzili sprawy polskiej. Dlatego rozpoczął akcję, która miała zwrócić uwagę na istnienie w wolnej Rzeczypospolitej nazw ulic, placów, szkół, ale także pomników będących wyrazem hołdu i czci dla aparatczyków i ideologów komunistycznego reżimu. Wiele z tych nazw udało się zmienić, dzieło nie zostało, niestety, dokończone. Symbolicznym tego dowodem jest fakt, że Centrum Edukacyjne IPN im. Janusza Kurtyki w Warszawie mieści się u zbiegu ul. Marszałkowskiej i Armii Ludowej...

Próbom likwidacji pozostałości po PRL towarzyszyły działania związane z docenieniem tych, którzy z dyktaturą walczyli. Dlatego IPN wspierał Kancelarię Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w działaniach związanych z uhonorowaniem zapomnianych dotąd weteranów walk o niepodległość – przygotowując wnioski odznaczeniowe dla wielu z nich.

Działalność Kurtyki i kierowanego przez niego instytutu spotykała się z oskarżeniami i z krytyką. Kontrowersje wywoływały przede wszystkim publikacje niewygodne dla części establishmentu. Wbrew zarzutom o upolitycznianie IPN wydaje się, iż krytyka szefa instytutu brała się właśnie stąd, że nie chciał się on poddawać żadnym naciskom. Szczególnie politycznym.

Autor jest doktorem politologii. Pracuje w krakowskim oddziale IPN

„Tradycję niepodległościową uważamy za jeden z najważniejszych elementów tożsamości naszego państwa" – mówił w lutym 2010 r. prezes IPN Janusz Kurtyka w rozmowie z dziennikarzami „Rz".

Politykę historyczną tragicznie zmarły pod Smoleńskiem szef instytutu pojmował jako kształtowanie świadomości dziejowej społeczeństwa. Uznawał jednocześnie, że ważne jest przywrócenie społecznej pamięci o tych, którzy bezkompromisowo walczyli o wolną Polskę. Nie był to osąd doraźny związany z objęciem funkcji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, lecz koncept głęboko zakorzeniony, którego praktycznej realizacji Kurtyka podjął się już na początku lat 80. To wtedy na podziemnym uniwersytecie wygłaszał wykłady o wojennym i powojennym podziemiu niepodległościowym, którego dzieje w PRL systematycznie zakłamywano.

Pozostało 87% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!