Politycy lewicy Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller i szef SLD Grzegorz Napieralski mieli w sobotę wystąpić w warszawskich Łazienkach z oświadczeniem w sprawie rozpoczętego w piątek przewodnictwa Polski w UE – dowiedziała się "Rz". Dyrekcja parku w ostatniej chwili wycofała jednak zgodę na zorganizowanie konferencji prasowej lewicy w Starej Pomarańczarni.
Gorzkie żale Sojuszu
Działacze SLD przekonują, że to wynik nacisków ze strony PO. – Z naszych informacji wynika, że były naciski, aby nie udostępniać nam miejsca w Łazienkach – mówi "Rz" rzecznik SLD Tomasz Kalita.
Lewica chciała przypomnieć, że to za rządu Millera i prezydentury Kwaśniewskiego odbyły się finałowe negocjacje w sprawie warunków naszego przystąpienia do Unii. Miller został nawet specjalnie ściągnięty z urlopu, by mógł wziąć udział w konferencji.
Szef SLD zamierzał zadeklarować na niej gotowość współpracy jego partii z rządem podczas polskiej prezydencji. Zarazem chciał przestrzec rząd przed wykorzystaniem imprez unijnych do prowadzenia kampanii wyborczej Platformy. Sojusz zamierza powołać specjalny zespół pod kierownictwem europosła Marka Siwca, który będzie monitorował działania rządu związane z prezydencją, i raz w miesiącu chce ogłaszać wyniki tego monitoringu.
– Chcieliśmy tę konferencję zrobić w miejscu, które kojarzy się z imprezami unijnymi – opowiada Kalita. – Tym bardziej że Kwaśniewski i Miller jako ci, którzy wprowadzili Polskę do Unii, mają szczególne prawo do zabrania głosu na początku naszego przewodnictwa.