Reklama

Najciekawsze pojedynki wyborcze

W PO o kształcie list zadecydowały walki frakcji. W PiS i SLD wola liderów. Czeka nas wiele ciekawych starć

Aktualizacja: 01.09.2011 10:19 Publikacja: 01.09.2011 03:51

Kandydaci do sejmu – Wrocław

Kandydaci do sejmu – Wrocław

Foto: Rzeczpospolita

Jeden z najciekawszych pojedynków podczas tegorocznych wyborów czeka na głosującyh w okręgu obejmującym Gdynię i Słupsk. To tutaj listę SLD otwiera były premier Leszek Miller. Znalazła się też na niej była przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias. Liderem listy PO jest były minister spraw wewnętrznych Marek Biernacki. Silnych kandydatów wystawia też PiS. Na pierwszym miejscu jest znana posłanka tej partii Jolanta Szczypińska. Tuż za nią znalazł się były lider NSZZ „Solidarność" Janusz Śniadek.

W tym okręgu startuje też Elżbieta Jakubiak z PJN.

– Znane nazwiska, osoby ze sporym politycznym temperamentem gwarantują, że podczas kampanii w tym okręgu powinno być ciekawie – uważa politolog dr Anna Materska-Sosnowska. – Nie przeszkodzi temu nawet fakt, że Leszek Miller czy Elżbieta Jakubiak są tam tzw. spadochroniarzami z Łodzi i Warszawy.

Drugim „gwiazdorskim" okręgiem jest podwarszawski. Wśród kandydatów aż roi się w nim od znanych nazwisk. Listę PiS otwiera szef klubu tej partii Mariusz Błaszczak, tuż z nim znalazł się były wicepremier i szef MSWiA Ludwik Dorn, który jakiś czas temu pogodził się ze swoją byłą partią. Na liście są też m.in. Magdalena Pietrzak-Merta, wdowa po wiceministrze kultury, który zginął w katastrofie smoleńskiej, oraz były minister środowiska Jan Szyszko.

– Mazowsze poza Warszawą zawsze było jednym z bastionów PiS, dlatego nie ma co się dziwić, że tylu znanych polityków tej partii stąd kandyduje – mówi politolog dr Wojciech Jabłoński.

Reklama
Reklama

Platforma również wystawia znaczące nazwiska. Listę otwiera lider partii na Mazowszu Andrzej Halicki. Tuż za nim jest jeden z głównych „transferowych nabytków" PO – minister w rządach SLD prof. Dariusz Rosati.

Z kolei liderką listy Sojuszu jest wiceprzewodnicząca  partii Katarzyna Piekarska, która odstąpiła pierwsze miejsce w Warszawie Ryszardowi Kaliszowi.

Znani liderzy są również w innych okręgach na Mazowszu. W Radomiu Platformę do zwycięstwa ma poprowadzić minister Ewa Kopacz, PiS – poseł Marek Suski, SLD – Marek Wikiński. W Płocku zmierzą się wicepremier Waldemar Pawlak (PSL), były minister skarbu Wojciech Jasiński (PiS) oraz minister w Kancelarii Premiera Julia Pitera (PO).

Na ustach wszystkich, również i w tej kampanii, może znaleźć się Wałbrzych, gdzie doszło do fałszerstw podczas wyborów samorządowych.

Teraz na listach nie brakuje tam osób budzących kontrowersje. Jako kandydat niezależny do Senatu startuje jeden z głównych bohaterów afery hazardowej były polityk PO Zbigniew Chlebowski. Listę PiS do Sejmu otwiera Bogdan Święczkowski, były szef ABW i jedna z osób wymienionych w raporcie komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy.

SLD wystawia byłego sekretarza generalnego partii Marka Dyducha, któremu jeszcze cztery lata temu uniemożliwiono start w wyborach z jej list.

Reklama
Reklama

Bardzo kulturalnie powinno być podczas kampanii we Wrocławiu. W końcu dojdzie tu do pojedynku obecnego ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego (lider listy PO) z jego poprzednikiem Kazimierzem Michałem Ujazdowskim (dwójka na liście PiS).

W Poznaniu zetrą się byli ministrowie. Rafał Grupiński, który pracował w Kancelarii Premiera, otwiera listę Platformy. A na drugim miejscu na liście SLD jest była szefowa resortu edukacji w rządzie Millera Krystyna Łybacka. Jedynkę musiała odstąpić szefowi koalicyjnej Unii Pracy Waldemarowi Witkowskiemu. PiS stawia na byłego wojewodę wielkopolskiego Tadeusza Dziubę.

W Łodzi Platforma stawia na znane nazwiska. Jej liderem jest budzący ostatnio sporo emocji minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Za nim znaleźli się posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska oraz minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Z PiS powalczyć spróbują były wiceszef MSZ Witold Waszczykowski i były prokurator krajowy Dariusz Barski. Na liście tej partii znalazło się też miejsce dla jednej z liderek młodzieżówki Sylwii Ługowskiej, nazywanej przez media „aniołkiem prezesa Kaczyńskiego".

Osoby ze sporym politycznym temperamentem gwarantują, że będzie ciekawie Anna Materska- -Sosnowska politolog

W Krakowie zmierzą się m.in. poseł PO Jarosław Gowin, były minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Andrzej Duda i rzecznik SLD Tomasz Kalita. Nie dojdzie za to do oczekiwanego starcia w wyborach do Senatu: Zuzanna Kurtyka (PiS) – Bogdan Klich (PO). Oboje kandydują, ale z innych okręgów (miasto jest podzielone na dwa okręgi).

Do ciekawego starcia dojdzie też na Podhalu. Liderem listy PiS jest poseł Arkadiusz Mularczyk, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry, cieszący się poparciem Radia Maryja. Na liście Platformy znalazła się m.in. radna małopolskiego sejmiku Barbara Dziwisz, bratanica kardynała Stanisława Dziwisza, metropolity krakowskiego.

Reklama
Reklama

Jednak według politologa dr. Bartłomieja Biskupa znane postaci na czele listy nie sprawią automatycznie, że padnie na nią więcej głosów. – Wyborcy głosują w Polsce głównie na szyldy partyjne, a nie konkretne nazwiska. Ale z pewnością lepiej mieć wyrazistego lidera niż zupełnie nieznanego kandydata – mówi politolog.

– To, że dojdzie do tylu ciekawych pojedynków, jest bardziej dziełem przypadku niż zaplanowanego działania ze strony liderów partyjnych – uważa z kolei dr Jabłoński. – W Platformie listy są efektem kompromisu między frakcjami Cezarego Grabarczyka i Grzegorza Schetyny oraz narzucenia siłą działaczom lokalnym transferów, takich jak Bartosz Arłukowicz i Joanna Kluzik-Rostkowska.

Z kolei dr Materska-Sosnowska podkreśla, że PiS i SLD listy układały tak, by ich liderzy po wyborach mieli jak najbardziej zdyscyplinowane kluby poselskie. – To dlatego na listach Sojuszu nie znaleźli się posłowie, którzy podpadli Grzegorzowi Napieralskiemu. Z kolei Jarosław Kaczyński przesunął wielu dotychczasowych parlamentarzystów na dalsze miejsca, a te lepsze zajęli byli funkcjonariusze CBA, rodziny smoleńskie i blisko związani z PiS naukowcy – mówi politolog.

Jak komitety wyborcze rejestrowały listy i zbierały podpisy

—anie, rc, pap

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora j.strozyk@rp.pl

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama