Mistewicz: debata – show i msza demokracji

Aż 20 procent wyborców podczas telewizyjnego starcia polityków decyduje, czy zagłosuje i na kogo

Publikacja: 03.09.2011 02:40

Eryk Mistewicz

Eryk Mistewicz

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

 Dwie tygrysice odziane w owczą skórę kontra dwaj spokojni i lekko wycofani mężczyźni?

Eryk Mistewicz, konsultant polityczny:

Piątkowa debata w TVN 24? Dobre przedstawienie. Dobrze rozpisane role.

 Ewa Kopacz i Jolanta Fedak sprawiały wrażenie, że długo ćwiczyły ten występ. Gdy jedna mówiła, patrzyła, czy jej słowa są przez tę drugą akceptowane. Szczególnie było to widoczne u minister Fedak.

Te dwie najbardziej zaufane swoich liderów, czyli Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka, pokazały, że sprawnie grają w jednej drużynie.

 To ja już się nie dziwię, że Jarosław Kaczyński nie wystawił przedstawiciela w tej debacie. Podzieliłby los nie tylko Andrzeja Sośnierza, ale i dysponującego sporą wiedzą Marka Balickiego. Też nie miałby szans w duecie z tygrysicami rządowymi.

Ale też pola nie oddał. Powiedział swoje widzom w rozmowie z dziennikarzami Polsatu i TVP Info.

 Co to jest właściwie debata wyborcza?

Show. Msza demokracji. Walka o uwagę widzów. O te trzy czy cztery sekundy z każdej debaty, które pozostają, rezonują w wyborcach i wygrywają wybory.

 Jakim jest kampanijnym narzędziem?

Bardzo mocnym. Według badań aż 20 procent wyborców decyduje w jej trakcie, czy zagłosuje i na kogo.

 Rozmowa Jarosława Kaczyńskiego dla Polsatu i TVP Info jest więc debatą?

Nie. Próbą sił z PO.

 W jakim sensie?

Debata Tusk – Kaczyński nie leży w strategicznym interesie prezesa PiS. Po pierwsze, twardy elektorat PiS nie potrzebuje debat. Dobrze wie, na kogo zagłosuje. Po drugie, debata mobilizowałaby głównie elektorat PO. Dziś nie ma on powodu, aby pójść do wyborów. Chyba żeby wrócił Kaczyński, wróciło silnie zarysowane zagrożenie. I po trzecie, Kaczyński nie jest politykiem ery telewizji. Wie już, że debatę może przegrać przez nieuwagę, jakiś absolutnie nieważny z jego punktu widzenia szczegół.

 Lech Kaczyński w 2005 r. wygrywał w debatach z Donaldem Tuskiem. Ale nadal nie rozumiem, o jakiej próbie sił pan mówi?

To były inne czasy, inny Tusk, inne zaplecze PiS. A dziś „debata o debatach" to bój o lepsze ustawienie bohaterów spektaklu, który wciąż nie może się rozpocząć. Kampania to bowiem dobry, wciągający ludzi spektakl. I tak gdy PiS próbuje wciągnąć na scenę Katarzynę Hall, najsłabsze wizerunkowo ogniwo rządu, z natychmiastową obroną wychodzi premier, zakazując jej debaty i serwując rozmowę z Waldemarem Pawlakiem. Z kolei PiS na debatę o służbie zdrowia odpowiada wystąpieniem Kaczyńskiego w innej stacji. To próba zawiązania akcji, zajęcia jak najlepszych pozycji na scenie kampanii.

 Co daje Kaczyńskiemu wystąpienie w Polsacie i TVP Info?

Zaburzenie u widzów percepcji jego i Tuska. Pokazanie, że są równi sobie, grają na różnych fortepianach, ale są równi. Przy okazji Kaczyńskiemu udało się rozbić solidarność zawodową dziennikarzy, podzielić media.

 To problem mediów. A co otrzymują wyborcy i potencjalni wyborcy?

To, na co czekają. Spektakl. Nie bądźmy, proszę, hipokrytami, że widz czeka dziś na spokojną „merytoryczną" dyskusję. To nie jest linearna prasa, gdzie jest miejsce na wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Prawidła przekazu telewizyjnego są inne. Oglądalność budują emocje. Politycy wiedzą, że muszą w trakcie debaty „złowić" niezainteresowanych polityką. Liczby i fakty ważne są tylko, jeśli zostaną dobrze zaprezentowane. W ostatniej debacie w Hiszpanii Jose Zapatero mistrzowsko, z namaszczeniem otwierał przed Mariano Rajoyem skoroszyty z tabelami wydatków państwa. Wygrał.

 Jakimi regułami rządzi się ten spektakl? Co jest najważniejsze?

Najważniejsze są i tak te dwie – trzy sekundy, bon mot, odburknięcie. Z długiej debaty Obamy z McCainem najważniejsze były tylko dwa słowa: „that one" (ten tam). I wskazanie przez McCaina na Obamę palcem, z wyższością, pogardą.

Ani wywiad prezesa PiS dla dwóch czy ośmiu telewizji jednocześnie, ani spotkanie polityków, acz bez głównej partii opozycyjnej, aby porozmawiali w studio, nie jest klasyczną debatą. Wciąż brak emocji. Takich, jak przy bezpośrednim, trzymającym w napięciu zwarciu Tusk – Kaczyński.

 To zwarcie może jednak będzie, jako jeden z ostatnich akordów kampanii. A partyjne debaty merytoryczne o służbie zdrowia czy polityce społecznej nie mają znaczenia?

Nie przykują uwagi, nie budują napięcia, nie dają spektaklu. Nie mobilizują tych, którzy już i tak machają ręką.

 Jak pokazać, że jest się dobrym w debatach?

Wygrywanie debat to przemysł. To setki elementów, przygotowane bon moty, profesjonalne negocjacje warunków. Debatę można wygrać, prezentując się jako „naiwniak z prowincji" po to, aby konkurent pogrążył się jako „wyszczekany inteligencik". Tak jak George W. Bush wygrywający z Alem Gore'em w 2000 r. Klasyką jest też już odmowa uczestnictwa w debacie. I pojawienie się w ostatniej chwili. Sposobów są tysiące.

 To może zapytam inaczej: sprawiedliwa debata to jaka?

Taka, w której wszystkie strony są świadome, jak dziś wygrywa się telewizyjne starcia. Nie idą jak na ścięcie, ale stosują techniki zapewniające w miarę równe szanse. Zwycięża oczywiście najlepszy.

A werdykt wydaje wyborca.

 Dla niezdecydowanych, których teraz jest aż ok. 30 proc., będą miały znaczenie?

Decydujące. To niezdecydowani wynieśli Tuska do władzy w 2007 r. To od nich dziś zależy wynik tych wyborów. Dobra debata miałaby szansę ich poruszyć.

 Dwie tygrysice odziane w owczą skórę kontra dwaj spokojni i lekko wycofani mężczyźni?

Eryk Mistewicz, konsultant polityczny:

Pozostało 98% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!