Nowe władze zapowiadają przeprowadzenie wyborów do parlamentu za około osiem miesięcy. Kto ma największe szanse na sukces?
Wybory za osiem miesięcy to pomysł całkowicie nierealny, oparty na myśleniu życzeniowym. Społeczeństwo libijskie było przez wiele dekad kompletnie odcięte od świata i jest nieprzygotowane na taki skok do demokracji. Amerykańska Rada Libijska, którą reprezentuję, proponuje nowym władzom zorganizowanie najpierw wyborów lokalnych. Dzięki temu Libijczycy zaczęliby się uczyć demokracji od najniższego szczebla. Wybory do parlamentu powinny się odbyć najwcześniej za dwa lata.
Czy nowy rząd powinien zająć się rozliczeniem ludzi obalonego reżimu?
Tylko z najwyżej postawionymi oficjelami, którzy są odpowiedzialni za zbrodnie. Powinniśmy wyciągnąć wnioski z tego, co się wydarzyło w Iraku, gdzie próby represji wobec ludzi reżimu popchnęły ich w stronę grup terrorystycznych. Dlatego nowe władze powinny jak najszybciej opracować plan porozumienia narodowego zakładający włączenie całej ludności, w tym zwolenników Kaddafiego, w budowę nowej Libii.
—rozmawiał Marcin Szymaniak