Pasionek został zawieszony w czynnościach w czerwcu tego roku przez Naczelnego Prokuratora Wojskowego Krzysztofa Parulskiego. Podejrzewał on Pasionka – według niepotwierdzonych przez prokuraturę doniesień mediów – że zwracał się nieoficjalnie do przedstawicieli USA, agentów CIA i FBI z Ambasady Amerykańskiej w Warszawie, o pomoc w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej i przekazał im część materiałów z polskiego postępowania w tej sprawie.
„Gazeta Wyborcza" twierdziła też, że miał on udzielać informacji ze śledztwa dziennikarzom „Naszego Dziennika" i „Rzeczpospolitej" oraz posłom PiS.
Pasionek zaprzecza, jakoby miał być źródłem jakichkolwiek przecieków, ale o szczegółach nie chce mówić, bo dyscyplinarne postępowania wobec prokuratorów są z mocy prawa tajne.
Jeżeli prokurator zostanie uznany za winnego, może zostać ukarany upomnieniem, naganą, usunięciem z zajmowanej funkcji, przeniesieniem na inne miejsce służbowe, a nawet wydaleniem z prokuratury.
Oddzielnie trwa śledztwo Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w sprawie „przecieku" do mediów informacji o sprawie Marka Pasionka.