Trybunał zauważył, że masowy mord dokonany na polskich więźniach można traktować jako zbrodnię wojenną, jako że obowiązek humanitarnego traktowania jeńców wojennych i zakaz ich zabijania były częścią międzynarodowego prawa zwyczajowego, a jego poszanowanie było obowiązkiem władz sowieckich. Biorąc pod uwagę, że zbrodnie wojenne nie ulegają przedawnieniu, Trybunał stwierdził, że "w okresie po ratyfikacji Konwencji nie pojawiły się żadne nowe dowody lub okoliczności związane ze zbrodnią katyńską, a zatem po tej dacie nie powstał na nowo obowiązek dla władz rosyjskich do prowadzenia śledztwa".
Rosja ma obowiązek wypłacić skarżącym łącznie 5 tys. euro tytułem kosztów i wydatków, a także skarżącemu Jerzemu Karolowi Malewiczowi 1,5 tys. euro z tego samego tytułu.
Trybunał orzekł, że Rosja nie wywiązała się ze współpracy, tzn. nie nadesłała wymaganych dokumentów dotyczących zamknięcia w 2004 roku śledztwa w sprawie zbrodni. Uznał, że władze Rosji naruszyły w ten sposób art. 38 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
O naruszenie przepisów konwencji - art. 2, art. 3. i art. 38 - oskarżyło Rosję 15 krewnych ofiar NKWD z 1940 r.
Naruszenie art. 38 wynika z odmowy rosyjskiego rządu doręczenia na wezwanie Trybunału kopii decyzji o umorzeniu śledztwa katyńskiego. Większość zarzutów rodzin krewnych ofiar Katynia dotyczyła właśnie tego śledztwa, które w latach 1990-2004 prowadziła rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa.