Miliardy utopione w infoaferze

Globalne koncerny komputerowe na korupcji zbudowały pozycję w Polsce

Publikacja: 17.05.2012 03:16

Zatrzymani wczoraj prezesi firmy NetLine ściśle współpracowali z globalnymi koncernami komputerowymi IBM i HP.

NetLine w 1998 r. startowała z kapitałem zakładowym w wysokości zaledwie 100 złotych. W ciągu kilku lat ta wrocławska firma stała się potentatem na rynku zamówień publicznych m.in. dla policji. CBA podejrzewa, że jej pozycja zbudowana została w dużej mierze na korupcji.

e-policja

W maju 2009 r. NetLine Group dostała kontrakt na wykonanie i dostarczenie specjalistycznej aplikacji informatycznej dla e-posterunku. Aplikacja miała zapewnić elektroniczną obsługę dokumentacji procesowej na platformie e-PUAP (dzięki niej m.in. petenci mogą załatwiać sprawy w urzędach przez Internet). Ówczesny szef MSWiA Grzegorz Schetyna złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Podejrzewał nadużycia podczas informatyzacji resortu. Specjalistyczną aplikację dla e-posterunku przygotowywali informatycy z Komendy Głównej Policji. Gotowy produkt poszedł do Centrum Projektów Informatycznych MSWiA (które przetarg ogłaszało). A tę właśnie aplikację NetLine zaoferowała jako własny produkt.

Kiedy sprawa toczyła się w prokuraturze, NetLine Group startuje w przetargach w MSWiA. Pierwszy na doposażenie systemu obiegu dokumentów elektronicznych dla potrzeb realizacji projektu e-usługi (wartości 38,6 mln zł). Chodzi o budowę systemu komunikacji wewnętrznej w policji i zewnętrznej – do kontaktu z obywatelami. Chodzi o dostarczenie m.in. 130 serwerów, macierzy pamięci masowych.

Także drugi wygrany przez wrocławską firmę przetarg (ogłoszony w maju 2010 r. w trybie ograniczonym) dotyczył policji. To zlecenie rozbudowy policyjnego systemu obiegu dokumentów stworzonego przez IBM. Efektem wdrożenia ma być m.in. umożliwienie składania podań o pozwolenie na broń czy udzielenie licencji przez Internet. NetLine Group wygrała ceną blisko 28 mln zł.

NetLine wygrywa, bo CPI żąda posiadania specjalnych certyfikatów IBM, nie określa też ceny zamówienia.

NetLine Group została też partnerem Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, która ma do rozdysponowania europejski grant na rozwój elektronicznego modułu procesowego.

Według warszawskiej prokuratury bracia W., szefowie NetLine zatrzymani wczoraj przez CBA, ze spółki informatycznej, którą zarządzali, mieli wyprowadzić ponad 700 tys. zł. Mieli to robić wspólnie z Januszem J., byłym już wiceprezesem NetLine (podejrzany o korupcję w CPI), oraz dyrektorem Andrzejem M. Z wyprowadzonych pieniędzy mieli wypłacać łapówki.

Andrzej M. przed karierą w MSWiA pracował w policji jako dyrektor Biura Łączności i Informacji KGP i również odpowiadał za przetargi informatyczne. Zatrzymany dziś Jacek D. to jego wychowanek.

Wczoraj CBA rozpoczęło kontrolę zamówienia usług tzw. help desku w KGP. Ten fakt nie ma jednak żadnego związku z dzisiejszymi zatrzymaniami.

Jednak infoafera to nie tylko sprawy związane z informatyzacją policji. CBA odkryła, że wielkie firmy informatyczne de facto zmonopolizowały rynek zamówień publicznych na sprzęt komputerowy i oprogramowanie. Chodzi o zamówienia systemów informatycznych dla ministerstw, rządowych agencji, a także firm, w których udziały ma Skarb Państwa.

Pozbyć się uczciwych

Śledztwo prowadzi prokurator Andrzej Michalski z pionu ds. przestępczości zorganizowanej warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej oraz funkcjonariusze CBA. Odkryli oni, że ceny zamawianych systemów informatycznych były wielokrotnie zawyżane w stosunku do ich rzeczywistej wartości. Specyfikacje warunków zamówienia były tak formułowane, że ich wymagania mogło spełnić zaledwie kilka firm. Najczęściej chodziło o wymóg posiadania określonych certyfikatów wystawianych przez globalne koncerny informatyczne. Innym sposobem było wpisanie do warunków zamówienia wymogu posiadania doświadczenia w realizacji wielkich systemów informatycznych. Ponadto umowy były tak konstruowane, by uzależnić odbiorców tak, aby nie mogli zamawiać w przyszłości sprzętu i oprogramowania u innych dostawców. Firmy nie przekazywały bowiem tzw. kluczy oraz praw autorskich do oprogramowania.

Ludzi, którzy protestowali przeciwko nadużyciom, pozbywano się bezwzględnie. – Prezes jednego z globalnych koncernów wprost powiedział szefowi jednej z agend rządowych, który sprzeciwiał się niekorzystnym kontraktom: „My tu byliśmy, jesteśmy i będziemy, a ciebie tu zaraz nie będzie" – opowiada funkcjonariusz CBA. Urzędnik ten rzeczywiście stracił pracę.

Podobny mechanizm został opisany przez „Rz" w Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa. W 2009 r. został zmuszony do odejścia prezes Dariusz Wojtasik, który odmówił podpisania się pod dokumentem dotyczącym informatyzacji Agencji. Z akt śledztwa w sprawie firmy Techmex wynika, że HP prowadziło intensywne działania mające na celu przyjęcie w ARMiR bardzo drogich rozwiązań informatycznych. Wartość zobowiązań, jakie miała zaciągnąć Agencja, znacznie przekraczała jej możliwości. Ostatecznie okazało się, że system może być o połowę tańszy.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorów

i.kacprzak@rp.pl


c.gmyz@rp.pl

Komentarz Cezarego Gmyza

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!