Dwa tygodnie przed otwarciem mistrzostw Europy w piłce nożnej Narodowe Centrum Sportu nie rozliczyło się z inwestycji z generalnym wykonawcą Stadionu Narodowego. Konsorcjum nie może podpisać protokołu odbioru końcowego m.in. dlatego, że NCS zażądało od wykonawcy oświadczeń o niezaleganiu z zapłatą na rzecz podwykonawców.
Problem w tym, że NCS wypłaciło głównemu wykonawcy 100 proc. sumy kontraktu i całość kosztów umów dodatkowych właśnie po to, by mógł zapłacić zaległości podwykonawcom.
NCS twierdzi, że roszczenia niespłaconych podwykonawców sięgają dziś kilkunastu milionów złotych.
- Znaczna część robót jest wciąż przedmiotem uzgodnień i weryfikacji kosztorysowej - dyplomatycznie zaznacza Krzysztof Woch, rzecznik prasowy Hydrobudowy Polska, lidera konsorcjum (wchodzi w nie także PBG oraz spółki zgrupy Alpine). Unika jednak podania konkretnych kwot.
Sami wykonawcy boją się ujawniać nazwisk. Uważają, że wtedy Hydrobudowa na pewno już im nie zapłaci.
Brakuje pieniędzy
Kłopoty z wypłatą dla podwykonawców miały się skończyć po podpisaniu ugody na początku kwietnia. NCS zgodziło się zapłacić pełną sumę kontraktu, choć stadion nie był skończony i odebrany. Dopłacił wówczas brakujące 72 mln zł. Ale tych pieniędzy nie wystarczyło dla wszystkich podwykonawców. Ci więc nadal domagają się od inwestora, czyli NCS, uregulowania rachunków.
Brak protokołu odbioru to nie tylko blamaż na Euro, ale przede wszystkim duży kłopot dla firm podwykonawczych, którym generalny wykonawca zamroził kaucje: 20 proc. z każdej faktury, z których 10 proc. ma zostać uwolnione po zakończeniu prac przez podwykonawcę, reszta po odbiorze końcowym stadionu. Podwykonawcy żalą się, że kaucje obcina się za usterki, nawet jeśli NCS odebrało prace jako bezusterkowe.
Aby podpisać protokół końcowy, wykonawca musi usunąć wszelkie usterki oraz dostarczyć dokumenty (dokumentacja powykonawcza, licencje czy zaświadczenia o niezaleganiu z płatnościami). NCS nie widzi zagrożenia dla mistrzostwa na stadionie.
Rzeczniczka zapewnia jednak, że NCS nie zapłaci podwójnie za pracę podwykonawców (zgodnie z kodeksem cywilnym zaległości wobec podwykonawców regulują solidarnie wykonawca z inwestorem). Kulińska zaznacza, że nie ma takiej możliwości. - NCS posiada zabezpieczenie w postaci gwarancji bankowej dostarczonej przez generalnego wykonawcę na kwotę 152 mln zł - jeżeli zaszłaby potrzeba bezpośrednich płatności na rzecz podwykonawców, mogą być one realizowane z tej gwarancji, nie ma możliwości podwójnego płacenia za jakiekolwiek prace przez NCS - dodaje Kulińska.