Spór o piosenkę, czyli Koko Euro już nie jest spoko

Zespół Jarzębina nie zaśpiewa oficjalnego przeboju reprezentacji Polski przed meczem otwarcia. Powodem jest konflikt o prawa do utworu

Aktualizacja: 30.05.2012 05:33 Publikacja: 30.05.2012 05:22

Spór o piosenkę, czyli Koko Euro już nie jest spoko

Foto: ROL

Miał być przebój na wielkie narodowe święto, a wyszło polskie piekiełko. Jak ustaliła „Rz", zespół ludowy Jarzębina, który stał się sławny dzięki piosence „Koko Euro spoko", nie otrzyma z Polskiego Związku Piłki Nożnej zaproszenia na mecz Polska – Grecja. Kibice usłyszą go w przerwie jedynie z głośników.

– Jak to, obiecano nam występ na żywo – mówi zaskoczony menedżer zespołu Sławomir Król. O tym, że Jarzębina nie wystąpią na Stadionie Narodowym, dowiedział się wczoraj od „Rz".

Na początku maja piosenka „Koko Euro spoko", którą wykonuje osiem kobiet z Kocudzy na Lubelszczyźnie, wygrała esemesowy konkurs na „Hit biało-czerwonych" organizowany przez Radio Zet, Polski Związek Piłki Nożnej i Telewizję Polską. Piosenka natychmiast pobiła rekordy popularności.

O tym, że zespół ludowy Jarzębina zaśpiewa na meczu otwarcia Euro 2012, czytamy m.in. na stronie współorganizatora konkursu – TVP. Żaden z organizatorów nie dementował tej informacji. Dziś jednak mówią inaczej.

– W regulaminie konkursu nie ma obietnicy takiego występu – mówi Michał Aleksandrowicz z biura prasowego Radia Zet. Nagrodą jest tytuł oficjalnej piosenki reprezentacji Polski, udział w koncercie finałowym konkursu transmitowanym 2 maja przez TVP 1 oraz emisja trzech najlepszych piosenek przed każdym meczem reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2012 r.

– Każde zgłoszenie piosenki na konkurs wymagało potwierdzenia znajomości zasad konkursu i regulaminu – dodaje Aleksandrowicz.

Sławomir Król jest zaskoczony. – Od kilku dni próbujemy dowiedzieć się od organizatorów Euro, jaka będzie nasza rola. Nikt nam nie odpowiada, nie kontaktuje z nami. Zagroziliśmy im w końcu prawnikami. Obiecano nam, że Jarzębina wystąpi na meczu otwarcia. Czujemy gorycz, zespół nie zasłużył na takie traktowanie – mówi menedżer zespołu.

Ale Juliusz Głuski, rzecznik Euro 2012, ripostuje:?– Nikt nigdy tego nie mówił. Będzie wyłącznie emisja z taśmy w ramach fantertainement.

Ale to niejedyne kłopoty zespołu z Kocudzy związane z hitem. Po sukcesie wybuchł konflikt między producentem piosenki Michałem Malinowskim a Grzegorzem Urbanem. Chodzi o prawa do aranżacji utworu. Michał Malinowski, który namówił zespół Jarzębina do napisania piłkarskiej piosenki, czuje się dziś producentem przeboju. Prawa tego odmawia mu aranżer melodii – Grzegorz Urban. Wokalistki Jarzębiny uważają Malinowskiego jedynie za pośrednika, a nie producenta. Dlatego dziś nie chcą mieć z nim nic wspólnego.

– Panie z zespołu nie chcą współpracować z panem Malinowskim. Problem w tym, że konflikt blokuje nam pełne korzystanie z utworu. Kilka dni temu zdecydowaliśmy się zmienić jego aranżację tak, by nikt nie rościł sobie do niego praw. Utwór będzie muzycznie jeszcze ciekawszy – tłumaczy Król.

Grzegorz Urban przy pomocy prawnika próbuje odebrać Malinowskiemu prawa do aranżacji muzycznej. – Całościowe prawa do tego utworu, poza słowami, mam ja i nie zamierzam z tego zrezygnować. Jestem właścicielem tego dzieła, bo panie z Jarzębiny stworzyły słowa na moje zamówienie – mówi w rozmowie z „Rz" Malinowski. Producent twierdzi też, że bez jego zgody zespół Jarzębina nie może wykonywać tego utworu. Wczoraj panie z Kocudzy poleciały do Brukseli na zaproszenie Parlamentu Europejskiego.  – Zastanawiam się, czy nie wytoczyć za to procesu, bo mojej zgody nie mają– stwierdza Malinowski.

Sławomir Król wzdycha.  – Nie chciałbym, aby ktoś odniósł wrażenie, że nam chodzi o pieniądze, bo startując w  konkursie, zgodziliśmy się do  bezpłatnej emisji nagrania  – podkreśla.

Panie śpiewające przebój biało-czerwonych chce zaprosić 12 czerwca stadion w Poznaniu.

Miał być przebój na wielkie narodowe święto, a wyszło polskie piekiełko. Jak ustaliła „Rz", zespół ludowy Jarzębina, który stał się sławny dzięki piosence „Koko Euro spoko", nie otrzyma z Polskiego Związku Piłki Nożnej zaproszenia na mecz Polska – Grecja. Kibice usłyszą go w przerwie jedynie z głośników.

– Jak to, obiecano nam występ na żywo – mówi zaskoczony menedżer zespołu Sławomir Król. O tym, że Jarzębina nie wystąpią na Stadionie Narodowym, dowiedział się wczoraj od „Rz".

Pozostało 85% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!