Deklaracja padła podczas konferencji prasowej w Moskwie. Łukaszewicz przyznał, że zna doniesienia z Polski na ten temat, ale nie był zadowolony z dyskusji, która się wokół nich wytworzyła.
- Są takie tematy, które niedokładnie przedstawione, mogą tylko zaszkodzić. Istnieją partnerskie mechanizmy współpracy, zgodnie z którymi pracują polscy i rosyjscy koledzy. Nie wydaje mi się aby publiczne roztrząsanie tych kwestii było najlepszym rozwiązaniem, jeśli oczywiście nie ma w tym jakiegoś konkretnego sensu - powiedział.
Jego wystąpienie jest pierwszym oficjalnym stanowiskiem Moskwy w tej sprawie. Wojskowi śledczy, którzy prowadzą postępowanie w Polsce, informowali o pierwszej zamianie ciał już pod koniec września tego roku.
Poproszony o wyjaśnienie, dlaczego Moskwa nie zareagowała na te doniesienia, Łukaszewicz odparł, że "problemy takie trudno jest komentować 'z marszu'". - Potrzeba czasu, aby przeprowadzić stosowne dochodzenie - oświadczył.
Rzecznik obiecał, że postara się zapytać o tę sprawę Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej i przedstawić mediom uzyskane informacje. - Pragnę przypomnieć, że badaniem tej katastrofy zajmuje się wyłącznie Komitet Śledczy FR. To on jest upoważniony do wygłaszania bądź niewygłaszania oświadczeń na temat tych czy innych wątków - powiedział.