Uri Ariel, który wywodzi się z prawicowej partii Żydowski Dom i sam mieszka na jednym osiedli osadników na Zachodnim Brzegu, wezwał do budowy kolejnych stu domów w Hebronie.
Hebron to palestyńskie, otoczone murem miasto, w którym żyje około 200 tysięcy Palestyńczyków. Wśród nich, w centrum Hebronu, w nielegalnych według międzynarodowego prawa osiedlach żyje około 700 izraelskich osadników. Zajmują około 80 domów, a osiedla chronione są przez armię Izraela.
- Grunt pod te domy istnieje, mamy przygotowane projekty budynków - powiedział Uri Ariel. - Mamy nadzieję, że w nadchodzącym roku rozpoczniemy budowę.
Kwestia osiedli w Hebronie zaostrzyła się w ubiegłym miesiącu, gdy 22 września izraelski żołnierz został zabity przez uzbrojonego Palestyńczyka. Wróciła wówczas sprawa izraelskich osadników, którzy na początku ubiegłego roku kupili dom w Hebronie, ale z powodu niejasności prawnych musieli go opuścić. Od tego czasu osadnicy toczyli boje o uznanie transakcji.
Po zabójstwie żołnierza premier Netanyahu zarządził, by wprowadzili się tam natychmiast z powrotem i groził: - Każdy, kto chce wyrwać Izraelczyków z miasta naszych patriarchów napotka nasz opór. Będziemy nadal walczyć z terroryzmem i wspierać osadników.