Europosłowie głosują razem

Narodowy interes góruje nad partyjnymi sojuszami w kluczowych sprawach. Polacy potrafią być skuteczni.

Publikacja: 16.04.2014 05:21

Europosłowie głosują razem

Foto: AFP, Frederick Florin Frederick Florin

Polskie partie obecne w PE mają podobną koncepcję narodowych interesów – wynika z raportu podsumowującego kilkanaście najważniejszych głosowań w mijającej kadencji Parlamentu Europejskiego (ostatnia sesja kończy się jutro), do którego dotarła „Rz".

Opracowanie to element międzynarodowego projektu badawczego. Za jego polską część odpowiada Instytut Spraw Publicznych we współpracy z Fundacją Konrada Adenauera. Prezentacja wyników odbędzie się dziś w Warszawie.

Co cechuje ogólnie politykę w PE? „Rywalizacja polityczna w Parlamencie Europejskim toczy się wokół dwóch głównych osi – konfrontacji między zwolennikami ściślejszej integracji i jej przeciwnikami oraz podziału na lewicę i prawicę. W pierwszym wypadku zdecydowanie dominują euroentuzjaści, w drugim wypadku można mówić o równowadze sił" – czytamy w raporcie.

Zgodni jak Polacy

Autorzy polskiej części analizy zauważają jednak pewną specyfikę działania naszych deputowanych. Zasadniczą część raportu stanowi analiza ośmiu głosowań o fundamentalnym znaczeniu dla przyszłości Polski i Unii Europejskiej (m.in. budżet, przyszłość polityki rolnej, gaz łupkowy, emisja CO2, przyszłość energetyki jądrowej).

„W ośmiu z 17 analizowanych głosowań polskie partie stworzyły wielką koalicję – wszyscy lub prawie wszyscy polscy posłowie głosowali tak samo. Większość tych głosowań dotyczyła spraw, które przekładają się na bardzo konkretne konsekwencje materialne (na przykład wieloletni budżet Unii Europejskiej)" – wskazują autorzy opracowania.

Polski punkt widzenia przegrał tylko raz. Nasi europosłowie byli w mniejszości w sprawie aukcji pozwoleń na emisje CO2, które mogą zaszkodzić gospodarkom krajów mniej rozwiniętych.

„Potwierdza to konkluzję – wynikającą z szerszych analiz przeprowadzonych przez Instytut Spraw Publicznych – że kwestie energetyczno-klimatyczne są dziedziną, w której posłom polskim najtrudniej przeforsować swoje postulaty" – przekonują twórcy raportu.

Z wyliczeń wynika, że współczynnik spójności polskiej grupy, określający odsetek posłów zajmujących to samo stanowisko w głosowaniach, wyniósł 96 proc. Spośród przedstawicieli innych dużych krajów europejskich tylko Hiszpanie mogą się pochwalić podobnym wynikiem. Ale niemal 90 proc. deputowanych z tego kraju należy do dwóch głównych frakcji – chadeków i socjalistów. Polacy są w tej kwestii bardziej podzieleni – należą do czterech różnych grup.

– Taka zbieżność wynika ze wspólnoty poglądów, a nie jakiejś współpracy czy ustaleń – tłumaczy „Rz" europoseł PO Jacek Saryusz-Wolski. – Nasza delegacja (PO–PSL) ma wysoki współczynnik spójności z frakcją chadecką, do której należymy. W sprawach kluczowych głosujemy jednak „po polsku" – ocenia.

Przekonać frakcję

Opracowanie pokazuje, że polskie partie zwykle głosują tak jak ich frakcyjni sojusznicy z innych krajów.

– To, że my się porozumiemy w poprzek grup, nie zmienia wyników głosowań. Ważne, żeby do poparcia interesu Polski namówić swoją grupę. Nam się to udało, np. w sprawie gazu łupkowego – przekonuje polityk PO i przypomina, że w tym głosowaniu SLD zagłosowało wbrew frakcji socjalistów, do której należy.

– Proponuję, żeby PO wezwała do głosowania na SLD, bo jak będziemy mieć większą delegację, to będziemy mieć większą siłę głosu we frakcji – odcina się europoseł SLD Wojciech Olejniczak.

Obie partie wraz z większością swoich frakcji poparły dopłaty dla rolników jako priorytet budżetowy UE. Ale europoseł PiS Tomasz Poręba zauważa, że PO nie udało się namówić swoich sojuszników do wsparcia w innym głosowaniu – nad wyrównaniem dopłat we wszystkich krajach Wspólnoty.

– My przekonaliśmy do tego frakcję konserwatystów i reformatorów. To obala mit, że najlepiej dla Polski działa się wyłącznie w dużej frakcji – ocenia Poręba.

Raport pokazuje jednak, że 70 proc. decyzji podejmowanych jest w wyniku porozumienia dwóch największych europejskich sojuszy (należą do nich PO, PSL oraz SLD). Dzieje się tak, bo chadecy i socjaliści kontrolują wspólnie 61 proc. mandatów w PE. Taka koalicja sprzyja decyzjom pogłębiającym integrację. Jednak w sprawach światopoglądowych większość przedstawicieli PO głosuje tak jak PiS.

Różne sojusze

Frakcja, do której należy PiS, może przesądzić o wyniku głosowania, gdy najwięksi nie mogą się porozumieć. Centroprawicowa koalicja z udziałem m.in. delegacji PO–PSL i PiS, Polski Razem i Solidarnej Polski przeforsowała np. sprawozdanie wzywające do pogłębiania integracji i usuwania przeszkód na wspólnym unijnym rynku wewnętrznym. Przedstawiciele SLD głosowali tak jak ich grupa polityczna lub nie wzięli udziału w głosowaniu.

To możliwe, bo żadna grupa nie dysponuje większością, nie ma też koalicji i opozycji jak w parlamentach narodowych. Autorzy raportu zauważają, że rola PE wzrosła w tej kadencji. Ma to związek z wejściem w życie w grudniu 2009 r. traktatu lizbońskiego.

Zdecydowana większość unijnych starć nie przebiła się do polskiej opinii publicznej. Jedynymi wyjątkami są prace nad unijnym budżetem na lata 2014–2020 i spór, jaki rozgorzał wokół umowy ACTA. Po protestach, jakie wybuchły m.in. w Polsce, najpierw odrzucił je polski rząd, a potem PE.

Jak wyglądają europejskie sojusze

Pod koniec obecnej kadencji w Parlamencie Europejskim zasiadało 766 posłów z 28 krajów Unii Europejskiej (traktat lizboński przewiduje ograniczenie liczby posłów do 751). Nie licząc niezrzeszonych, dzielili się na siedem frakcji. 51 polskich europosłów wchodzi w skład czterech z nich. 24 deputowanych PO i czterech PSL było w największej grupie politycznej w PE – Europejskiej Partii Ludowej. W Postępowym Sojuszu Socjalistów i Demokratów znalazło się sześciu polityków koalicji SLD–UP i jeden Twojego Ruchu. Partyjne rozłamy osłabiły siłę polskiej delegacji we frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Sześciu reprezentuje w niej PiS, czterech należy do Polski Razem, a dwóch jest niezależnych. Inną drogą poszli politycy Solidarnej Polski. Czterech europosłów tej partii znalazło sobie inną grupę – dołączyli do najmniej licznej, eurosceptycznej Europy Wolności i Demokracji.

—pmaj

Polskie partie obecne w PE mają podobną koncepcję narodowych interesów – wynika z raportu podsumowującego kilkanaście najważniejszych głosowań w mijającej kadencji Parlamentu Europejskiego (ostatnia sesja kończy się jutro), do którego dotarła „Rz".

Opracowanie to element międzynarodowego projektu badawczego. Za jego polską część odpowiada Instytut Spraw Publicznych we współpracy z Fundacją Konrada Adenauera. Prezentacja wyników odbędzie się dziś w Warszawie.

Pozostało 93% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!