Jest to wsparcie w kilku dziedzinach. Przede wszystkim dyplomatyczne. Ukraina zawiodła się zachodnią reakcją wtedy, gdy Rosja złamała zasady podpisanego w Budapeszcie memorandum, w którym kraje Zachodu zagwarantowały Ukrainie integralność jej terytorium. Zasady bezpieczeństwa w całym regionie zostały złamane i dotychczasowe ustalenia już są nieaktualne. Mimo to odczuwaliśmy i nadal odczuwamy ogromne wsparcie dyplomatyczne ze strony świata zachodniego. Doceniamy i jesteśmy wdzięczni za wsparcie finansowe, które jest bardzo ważne w warunkach panującego kryzysu gospodarczego na Ukrainie. Za czasów okupacji i późniejszej agresji na Ukrainie nie tylko została zniszczona armia, lecz również doprowadzona do ruiny gospodarka. Istnieje ogromna potrzeba militarnego wsparcia ze strony Zachodu i tu nie chodzi mi o żołnierzy. Ukraina potrzebuje nowoczesnej broni, lotnictwa i technologii. Są w Europie politycy, którzy twierdzą, że sankcje przeciwko Rosji odbiją się na europejskim biznesie. W takiej sytuacji radzę przypomnieć lata 1938–1939, gdy Europa biernie patrzyła na hitlerowską agresję w Austrii i Sudetach, która doprowadziła do wojny światowej. Dlatego to nie jest problem wyłącznie ukraiński, to jest nasz wspólny problem. A jeżeli mamy wspólny problem, to musimy się zjednoczyć. Dlatego mam ogromną nadzieję na to, że po deklaracjach, które zapadły na szczycie NATO, wsparcie militarne Zachodu dla Ukrainy znacząco wzrośnie.
Co może przekonać NATO ?i Unię Europejską do większego zaangażowania się na Ukrainie?
Głębsze rozeznanie się w sytuacji i większa świadomość tego, co naprawdę się dzieje na Ukrainie. Putin wyraźnie powiedział, że dopuszczenie do rozpadu Związku Radzieckiego było największym błędem w historii Rosji. Dlatego trzeba rozumieć, że odnowienie tego imperium będzie odbywało się nie tylko kosztem Ukrainy, lecz również innych krajów. Idea „rosyjskiego świata", do którego poszerzenia dążą dziś w Moskwie, ma na celu aneksję wszystkich byłych radzieckich republik. Kolejnym krokiem Putina będzie sprowokowanie konfliktu między Europą a USA i w konsekwencji podział Unii Europejskiej. W Europie muszą rozumieć, że ukraińscy chłopcy giną dziś nie tylko za Ukrainę. Giną również za Europę. Zachodni politycy powinni dostrzec w ukraińskim kryzysie problem globalny. Mam nadzieję, że rozumienie tej sytuacji przełoży się na ekonomiczne, militarne i dyplomatyczne wsparcie dla Ukrainy.
Czym jest dla pana umowa stowarzyszeniowa z UE, którą parlamenty ukraiński ?i europejski właśnie ratyfikowały?
Przede wszystkim uniemożliwi jakąkolwiek dalszą integrację Ukrainy z rosyjską Unią Celną. Europejska integracja dla Ukraińców jest gwarancją niepodległości naszego kraju. Dwie rzeczy są dla nas najważniejsze: uniemożliwienie integracji z Rosją i bycie członkiem wolnej Europy, poza imperialnymi wpływami Moskwy.
Poroszenko mówił, że szybko rozpocznie reformy. Jeżeli mu się nie uda, to kto może być następnym prezydentem Ukrainy?