Termin składania protestów wyborczych mija w najbliższą niedzielę, czyli w dniu drugiej tury wyborów samorządowych. Tymczasem na stronie Państwowej Komisji Wyborczej wciąż nie ma szczegółowych wyników pierwszej.
Komisja podała co prawda w sobotę wyniki do sejmików, opublikowała też listę wójtów, prezydentów i burmistrzów, którzy wygrali w pierwszej turze lub weszli do drugiej, ale nadal (do zamknięcia tego wydania) nie uruchomiła wizualizacji, która powinna umożliwić sprawdzenie liczby głosów oddanych na poszczególnych kandydatów w każdej komisji obwodowej.
Jak przekonywał na ostatniej konferencji prasowej ustępujący szef Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki, wizualizacja powinna wystartować w zeszłą niedzielę. – Pan minister wyraził swoją opinię, natomiast nie był zaznajomiony ze wszystkimi szczegółami – mówi Maciej Cetler z firmy Nabino, która odpowiada za prezentację danych od strony technicznej. – Z naszej strony nie ma żadnych ograniczeń technicznych, by to już ruszyło. To jest decyzja po stronie PKW.
Na czym polega problem? „Część komisji, która liczyła głosy wyłącznie ręcznie, musi jeszcze wyniki swoich prac wprowadzić do systemu informatycznego" – poinformowało nas biuro prasowe PKW.
Ma to dotyczyć Warszawy. Oczekiwanie na wyniki z tego miasta blokuje przedstawienie danych z całej Polski. Irytuje to przedstawicieli zarówno koalicji, jak i opozycji. Powody są jednak różne.