Mężczyzna owinięty flagą IS zwrócił na siebie uwagę turystów. Owinięty w czarną flagę IS chodził po ulicach Londynu z małym dzieckiem na ramionach, które trzymało w ręku miniaturową wersję flagi Państwa Islamskiego.
Policja pytana o incydent przez dziennikarzy "The Guardian" przyznała, że funkcjonariusze zwrócili uwagę na nietypowego przechodnia i nawet z nim rozmawiali, ale nie zatrzymali go ponieważ - według nich - nie dopuścił się on żadnego wykroczenia.
"Zakładanie na siebie, noszenie albo demonstrowanie symbolu bądź flagi samo w sobie nie jest przestępstwem, chyba że sposób albo okoliczności w jakich symbol bądź flaga jest prezentowana pozwala przypuszczać, że dana osoba jest sympatykiem bądź członkiem nielegalnej organizacji. O ile wspieranie i członkostwo w IS jest czymś niezgodnym z prawem, o tyle nie jest przestępstwem opowiadanie się za stworzeniem niepodległego państwa" - głosi komunikat brytyjskiej policji.
Tymczasem rzecznik brytyjskiego MSW powiedział "Daily Mail", że "IS jest nielegalną organizacją. Demonstrowanie wsparcia dla niej jest wykroczeniem". Dodał jednak, że w tej konkretnej sytuacji decyzję podjęli policjanci, a MSW nie będzie komentować pojedynczych interwencji policji.
Incydent miał miejsce tydzień po tym, jak terrorysta związany z Państwem Islamskim zabił na tunezyjskiej plaży 38 osób, w tym 30 turystów z Wielkiej Brytanii. Ponadto doszło do niego niemal dokładnie w 10. rocznicę zamachów terrorystycznych w Londynie, w wyniku których zginęły 52 osoby, a blisko 800 zostało rannych.