Rzeczpospolita: Platforma Netflix, dzięki której możemy oglądać w internecie seriale, takie jak „House of Cards", zapowiada uruchomienie niebawem serwisu dostępnego również w Polsce. Od kiedy istnieją takie platformy?

Krzysztof Pojawa: Tak naprawdę usługi VOD (video on demand) istniały już w czasach przedinternetowych, kiedy to wideo na żądanie dostarczane było za dodatkową opłatą przez operatorów telewizji kablowych za pośrednictwem dekodera. Takie usługi zresztą wciąż funkcjonują na rynku telewizyjnym, możemy zapłacić za dostęp do pojedynczej imprezy sportowej (np. walki bokserskiej) bez konieczności kupowania abonamentu na pełną ofertę danego kanału.

Która platforma VOD była pierwsza w internecie?

Jednym z najstarszych tego typu serwisów w Polsce był uruchomiony w 2008 roku Iplex, który po poważnych problemach, obejmujących również upadłość spółki, powoli na nowo staje na nogi.

Które platformy są w Polsce najpopularniejsze? I ile ich mamy do wyboru?

Jest ich sporo, tych najważniejszych około 15, choć za naprawdę popularne uznać można tylko pięć czy sześć. Myślę o prowadzonym przez Onet Vod.pl, Vod.tv.pl, Ipli, Kinoplexie, Filmbox Live czy HBO GO. Nie można jednak też zapominać o chyba największej platformie VOD na świecie – choć nie wszyscy tak ją odbierają – czyli YouTube.

Ile osób z nich korzysta?

Jeśli wziąć pod uwagę platformy typu Vod.pl czy Kinoplex, to użytkowników jest już kilka milionów miesięcznie.

Czy platformy VOD doprowadzą do zaniku telewizji?

Wątpliwe, żeby w najbliższych latach tradycyjna telewizja przestała istnieć. Serwisy VOD to dodatkowe wymagania – zarówno finansowe, jak i infrastrukturalne – bo połączenie internetowe do transmisji filmów musi mieć wysoką przepustowość. Dla wielu użytkowników, zwłaszcza starszych, są to bariery nie do pokonania.

Wejście Netflixa będzie rewolucją na tym rynku w Polsce?