Reklama

Front jedności przeciw dżihadowi

By zakończyć wojnę w Syrii, USA mogą współpracować z każdym, także z Iranem i Rosją – mówił Barack Obama.

Aktualizacja: 28.09.2015 22:11 Publikacja: 28.09.2015 21:00

Władimir Putin w Nowym Jorku namawiał do popierania syryjskiego prezydenta

Władimir Putin w Nowym Jorku namawiał do popierania syryjskiego prezydenta

Foto: AFP

ONZ tworzona była między innymi po to, by politykę międzynarodową uczynić publiczną. Ale rocznicowa sesja udowodniła, że organizacja istnieje głównie jako forum dla dyplomacji przy drzwiach zamkniętych. Ilość spotkań polityków przy okazji 70. rocznicy była rekordowa.

Kto prosił

193 szefów państw przybyło do Nowego Jorku świętować 70-lecie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Po raz pierwszy od 1959 roku przyjechał do USA obecny przywódca Kuby Raul Castro, po raz pierwszy od dziesięciu lat – Władimir Putin. Ten ostatni przybył głównie z uwagi na kuluarowe spotkanie z amerykańskim prezydentem, z którym ostatni raz rozmawiał dziesięć miesięcy temu.

Mimo to prezydent Barack Obama podkreślał znaczenie publicznej dyplomacji i przestrzegania międzynarodowego prawa – w przeciwieństwie do używania siły – w stosunkach międzynarodowych. A jedyną możliwością zlikwidowania w ogóle konfliktów i napięć jest rozwój gospodarczy krajów świata, od czego – zdaniem Obamy – zależy nie tylko dobrobyt, ale i bezpieczeństwo USA.

Jakby potwierdzając to, Obama zasiadł do zakulisowych rozmów z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Przed spotkaniem obie strony nie były jednak w stanie ustalić, kto o nie prosił (Rosjanie twierdzili, że Waszyngton, mimo iż sami zabiegali o nie od początku sierpnia). A głównym tematem miała być sytuacja na Ukrainie (jak chcieli Amerykanie) lub wojna w Syrii (zdaniem Rosjan).

Legalność prezydentów

Szybko rosnąca ilość rosyjskich żołnierzy w Syrii wywołała zaniepokojenie na Zachodzie. Według szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini Putin próbuje w ten sposób zapobiec „natychmiastowemu upadkowi (syryjskiego prezydenta) Baszara Asada" będącego sojusznikiem Kremla.

Reklama
Reklama

Dlatego Rosja dystansuje się od skupionej wokół USA syryjskiej koalicji antyrządowej od czterech lat prowadzącej zbrojną walkę z Damaszkiem i jednocześnie sugeruje, że – wręcz przeciwnie – to Zachód powinien dołączyć do niej, gdyż to Rosja wspiera „jedyny legalny rząd Syrii" i jedynie jej wojska legalnie działają w tym kraju. Z tego powodu pierwsze francuskie naloty na bojówkarzy Państwa Islamskiego rosyjski MSZ nazwał „łamaniem prawa międzynarodowego" – Paryż nawet nie starał się o zgodę Damaszku na użycie siły w Syrii.

Część ekspertów uważa, że Rosja nie dąży jednak do rozstrzygnięcia konfliktu – chce utrzymać obecny „poziom wrogości", gdyż dzięki temu może wpływać na postawę zachodnich państw wystraszonych masową migracją z Syrii. Po czterech latach wojny ze zmieniających się stref walk uciekło już 11 milionów Syryjczyków, z czego 4 miliony za granicę kraju.

Jednocześnie Putin nie chce „przekształcenia błyskotliwego posunięcia taktycznego w strategiczną wpadkę jak w Afganistanie" (jak określił niebezpieczeństwa zbyt dużego rosyjskiego zaangażowania wojskowego w Syrii „Financial Times"). Ale niektórzy eksperci wskazują, że oprócz tego celem Putina może być „zniszczenie umiarkowanej opozycji syryjskiej, co postawi Zachód przed koniecznością wyboru między islamistami a (obecnym prezydentem) Asadem". Powołują się przy tym na przykład wojny w Czeczenii, gdzie po zabiciu w zasadzce w 2005 r. przedstawiciela świeckiego ruchu oporu prezydenta Asłana Maschadowa ruch partyzancki zdominowali islamiści. To doprowadziło do utraty przez niego poparcia zarówno Zachodu, jak i większości państw islamskich.

Bez stref wpływów

Przemawiając w ONZ, prezydent Obama nazwał jednak Baszara Asada tyranem, jednocześnie zapewniając, że jest gotów „współpracować z każdym państwem, w tym z Iranem i Rosją", w celu rozwiązania syryjskiego konfliktu.

Jednak do zakończenia tej wojny nie wystarczy ewentualne porozumienie z Teheranem i Moskwą, jeśli do tego ostatniego dojdzie. Arabskie monarchie znad Zatoki Perskiej znacząco pomagają syryjskiej opozycji i żywią równie silną niechęć do Iranu, który próbuje przywrócić sobie status regionalnego mocarstwa. A są to wystarczająco zasobne państwa, by mogły same wspierać syryjską opozycję.

Występujący z trybuny ONZ polski prezydent Andrzej Duda wezwał do „budowania porządku międzynarodowego opartego na prawie", wyrażając jednocześnie „sprzeciw wobec wizji świata zbudowanego na podziale stref wpływów". „Żadne negocjacje przy zamkniętych drzwiach nie mogą prowadzić do jego naruszenia (prawa międzynarodowego), do złamania, do jego podeptania" – przestrzegał.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama