W czwartek w południe w obecności części rodzin i bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej minister obrony narodowej Antoni Macierewicz powoła nową specjalną podkomisję przy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP), która ma na nowo zbadać przyczyny tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. Czytaj więcej
Przyczyny katastrofy smoleńskiej badała do tej pory komisja Millera. Ustalenia grupy ekspertów kierowanych przez Jerzego Millera były źle oceniane przez polityków PiS.
Zdaniem Elżbiety Witek po sześciu latach nadal nie znamy prawdy. Według niej raport komisji Millera miał szereg nieprawidłowości. - Wskazywaliśmy na to. Również rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, a przynajmniej ich część, zwracała uwagę na to, że to śledztwo nie posuwa się wcale do przodu. Sam jego początek, oddanie go w ręce Rosjan, już mówiło o tym, że państwo polskie jakoś chce się odciąć od wyjaśnienia tej katastrofy - mówiła w TVN24.
Witek przypomniała, że inne państwa przy podobnych tragediach reagowały natychmiast. - W naszym przypadku zginęła głowa państwa, właściwie kawałek polskiego państwa na obcym terytorium. Zginął polski prezydent, jego małżonka i 94 bardzo ważne osoby dla polskiego państwa. I sześć lat mija, a my wciąż nie wiemy, jakie były przyczyny tej katastrofy - powiedziała.
W związku z powołaniem nowej komisji, szefowa gabinetu politycznego premiera liczy na uzyskanie prawy, "bez względu na to, jaka ona jest".