"Rz": Właśnie rusza rozbudowa drugiej linii metra w stronę Targówka, natomiast nadal nie ma pozwolenia na budowę trzech stacji na Woli. Z czego to wynika?
Wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz: Dokumenty dotyczące zachodniego odcinka drugiej linii metra zostały złożone pod koniec zeszłego roku. Okazało się, że z powodu protestów potrzebna jest dodatkowa ocena oddziaływania na środowisko. 29 stycznia ponownie złożyliśmy do wojewody mazowieckiego komplet dokumentów wraz z odpowiednimi raportami. Warto dodać, że przez cały czas pracował zespół roboczy Metra Warszawskiego i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, który miał za zadanie przyspieszyć prace nad tymi dokumentami. Jednak wojewoda przekazał do Regionalnej Dyrekcji prośbę o uzgodnienie warunków realizacji dla stacji i szlaku dopiero po ponad 40 dniach.
Czy to długi termin? Wcześniej te sprawy załatwiane były szybciej?
Oczywiście. Świetnie by było, gdyby służby wojewody procedowały w sprawie rozbudowy metra tak szybko, jak w przypadku postawienia obelisku upamiętniającego Lecha Kaczyńskiego na dziedzińcu stołecznego ratusza. Te procedury trwały kilka dni. W takim postępowaniu administracyjnym potrzebna jest też po prostu zwykła życzliwość.
Ratusz w sprawie rozbudowy metra nie ma sobie nic do zarzucenia?