Wizyta na takim szczeblu była możliwa dzięki wysiłkom naszej dyplomacji, która od wielu lat podkreślała, jaką szansą mogą być relacje chińsko-polskie. Spory wkład w sukces wizyty Xi Jinpinga miało zaangażowanie Andrzeja Dudy. Gdy w listopadzie złożył kilkudniową wizytę w Chinach, została ona przykryta wydarzeniami w Sejmie – właśnie wtedy rozkręcał się spór o Trybunał Konstytucyjny. Jednak to wtedy chiński przywódca został formalnie zaproszony do Polski, to wtedy przygotowano pod nią grunt. I w tym sensie Duda też jest ojcem jej sukcesu.
Powodzeniem zakończyło się również zaangażowanie prezydenta w obchody 25. rocznicy traktatu polsko-niemieckiego o dobrym sąsiedztwie i współpracy. Andrzej Duda pojechał do Berlina, gdzie spotkał się ze swym odpowiednikiem Joachimem Gauckiem oraz kanclerz Angelą Merkel.
Polski prezydent wygłosił tam wiele przemówień, w których podkreślał konieczność dobrych relacji z Niemcami. Zainaugurował wspólnie z Gauckiem obrady grupy refleksyjnej, wzięli wspólnie udział w dyskusji intelektualistów w ramach Forum Przywództwa.
Dziękując minionym pokoleniom, które włożyły wiele wysiłków w trudny proces pojednania między narodami, Duda nie wprost dystansował się wobec wypowiedzi niektórych ministrów. Tych, którzy w bieżących sporach politycznych ochoczo wypominają Niemcom zbrodnie z czasów II wojny światowej.
W lipcu z kolei Duda będzie gospodarzem szczytu NATO, podejmie u siebie najważniejszych polityków świata z Barackiem Obamą na czele.