Według danych Eurosif za 2018 r. globalny rynek tzw. aktywów społecznie odpowiedzialnych wycenia się na 35 bilionów dolarów, co stanowi ponad jedną czwartą wartości całego rynku zarządzania aktywami. Coraz więcej globalnych funduszy deklaruje, że część lub wszystkie aktywa, które mają w zarządzaniu, będą inwestowane w spółki, które uwzględniają kryteria ESG (środowiskowe, społeczne i dotyczące ładu korporacyjnego) w swojej działalności.
– GPW chce odpowiedzieć na te zmiany i być aktywnym uczestnikiem tego globalnego trendu poprzez różnego rodzaju działania, mające na celu dostosowanie emitentów do nowych wyzwań czy poprzez rozszerzenie oferty z zakresu produktów inwestycyjnych typu ESG. Dlatego też wprowadziliśmy indeks WIG-ESG, którego metodologia uwzględnia kryteria pozafinansowe – komentuje Izabela Olszewska, członek zarządu GPW. Dodaje, że giełda współpracuje z niezależną firmą Sustainalytics, która ma międzynarodową renomę i dostarcza dane z zakresu ESG dla największych firm inwestycyjnych i indeksowych na całym świecie.
Indeks WIG-ESG jest publikowany od 3 września 2019 r. na podstawie wartości portfela akcji spółek uznawanych za odpowiedzialne społecznie, tj. takich, które przestrzegają zasad odpowiedzialnego biznesu – w szczególności w zakresie kwestii środowiskowych, społecznych, ekonomicznych i ładu korporacyjnego. Nowy wskaźnik zastąpił Respect Index. Przez pierwsze trzy miesiące indeksy były publikowane jednocześnie, a od 1 stycznia 2020 r. warszawska giełda pożegnała się ostatecznie z Respect Index.
To się spółkom opłaca
– Kryteria ESG rzeczywiście odgrywają coraz większą rolę w finansowaniu działalności spółek giełdowych, a w najbliższym czasie rozszerzone zostaną na pozostałe podmioty gospodarcze. Będzie to pochodną nie tylko nowych regulacji, ale także zmiany świadomości i preferencji inwestorów – mówi Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych. Dodaje, że niestety polskie przedsiębiorstwa podchodzą do zbierania i raportowania danych ESG wyłącznie w kategoriach spełnienia nowego wymogu regulacyjnego, bez głębszej refleksji dotyczącej wpływu czynników niefinansowych na ich funkcjonowanie. Jego zdaniem wpływ ten będzie bardzo istotny, przynajmniej w dwóch wymiarach. Pierwszy to dostęp do finansowania: podmioty, które nie udowodnią, że ich działalność jest wystarczająco „zielona" będą miały coraz większe problemy z uzyskaniem finansowania.