Czwartek był dniem ucieczki kapitału od ryzykownych aktywów. Ruch ten widziany były jednak przede wszystkim na światowych giełdach. Na rynku walutowym inwestorzy obeszli się ze złotym łaskawiej. Po południu dolar kosztował nieco ponad 4 zł i była to wycena zbliżona do tej wczorajszej. Euro kosztowało 4,35 zł, czyli też tyle samo co wczoraj. Podobnie było w przypadku franka, który był wyceniany na 4,63 zł.
- Złoty nie notował większych zmian – presja podażowa wokół złotego pozostaje jednak utrzymana, a perspektywa jutrzejszej nikłej płynności skłania do ograniczania ryzyka – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.