W czwartek krajowa waluta początkowo lekko osłabiła się względem euro i dolara, by po południu odrobić straty i wrócić do punktu wyjścia. W efekcie kurs euro do złotego jest już bardzo blisko kwietniowego dołka, który wyznacza poziom 4,25 zł. W czwartek rano za wspólną walutę płacono ok. 4,26 zł. Z kolei notowania dolara ustabilizowały się wokół poziomu 3,92 zł po znaczących spadkach z poprzednich dni. Natomiast wyraźnie w dół poszedł frank szwajcarski, za którego po południu płacono 4,33 zł, co jest najniższym poziomem od ponad dwóch lat. Warto przypomnieć, ze jeszcze na początku stycznia tego roku szwajcarska waluta była warto blisko 4,70 zł.

Czytaj więcej

Indeksy na nowych szczytach hossy mimo przeceny banków

Zachowanie złotego pozostaje pod istotnym wpływem czynników globalnych. Polska waluta korzysta w dużej mierze ze słabości dolara, który w ostatnich tygodniach tracił względem pozostałych kluczowych walut, a zwłaszcza wobec euro. W ostatnich dniach trend ten wyraźnie przyspieszył, ale w czwartek notowania amerykańskiej waluty były już bardziej stabilne, a nawet podjęła została przez dolara próbę odrobienia strat względem euro, czemu sprzyjały słabsze dane z amerykańskiej gospodarki.