Pierwsza część wtorku na rynku walutowym nie jest zbyt łaskawa dla naszej waluty. Znów traci ona na wartości, chociaż skala na razie jest jeszcze umiarkowana. Po godz. 10 złoty tracił wobec euro około 0,4 proc. i wspólna waluta była wyceniana na 4,33 zł. Dolar drożeje o 0,1 proc. do 4,05 zł. Mocniejszy jest także frank. W tym przypadku mowa o ruchu wynoszącym 0,2 proc. do poziomu 4,45 zł.
Czytaj więcej
W czerwcu chemiczna grupa kontrolowana przez Sebastiana Kulczyka przejdzie rebranding. Ma też nowe strategiczne cele na kolejne sześć lat w każdym z siedmiu kluczowych biznesów. Ponadto do 2029 r. firma planuje zmniejszyć emisję CO2 o 45 proc.
Warto zwrócić uwagę, że nastroje w stosunku do złotego popsuły się nieco po publikacji danych o sprzedaży detalicznej w Polsce. Odczyt ten wypadł poniżej oczekiwań rynkowych. Sprzedaż detaliczna za marzec wyniosła bowiem 6 proc., podczas gdy spodziewano się odczytu na poziomie 6,6 proc. Znamienny jest zresztą fakt, że złoty tanieje, kiedy na globalnym rynku widzimy próbę osłabienia dolara. Zazwyczaj tego typu informacje wspierały notowania naszej waluty. Teraz pozostają jednak one na drugim planie.
Co jeszcze nas czeka?
Za nami także publikacje indeksów PMI z wybranych, europejskich gospodarek. A przed nami jeszcze finalne odczyt indeksów PMI w Stanach Zjednoczonych. W naszym regionie Europy warto też zwrócić uwagę na decyzję węgierskiego banku centralnego w sprawie stóp procentowych. - Oczekiwana jest kolejna obniżka, ale w mniejszej skali niż wcześniej. My prognozujemy ruch o 50 pkt bazowych i spadek stóp do 7,75 proc., po obniżkach o 75 pkt bazowych w marcu i o 100 pkt bazowych w lutym — wskazują ekonomiści PKO BP.