- On nie był bezwzględnym zabójcą finansowym. On nie był drapieżnikiem. On podejmował decyzje mając w głowie matematykę, a nie zło w sercu. On jest weganinem. On ma intelekt wymykający się skali. On jest piękną zagadką. On potrafi dobierać słowa lepiej niż talmudyczny mędrzec. On był miliarderem nie przejmującym się dobrami materialnymi - przekonywał na czwartkowej rozprawie jego prawnik Marc Mukasey.
Tej linii obrony nie dało się jednak utrzymać. Obciążyli go zeznaniami jego byli współpracownicy oraz była dziewczyna Caroline Ellison (będąca jego główną wpólniczką, szefową funduszu Alameda Research).
Sam Bankman-Fried w latach 2019-2022 kierował założoną przez siebie giełdą kryptowalutową FTX, której upadek w listopadzie 2022 r. wstrząsnął rynkiem kryptowalut.
Dlaczego upadła giełda FTX?
Giełda FTX była częścią grupy ponad 100 spółek kontrolowanych przez Bankmana-Frieda, jego dziewczynę i jego przyjaciół: Gary'ego Wanga i Nishada Singha. Ważną częścią tej sieci był fundusz Amaleda Research. Alameda udzielała FTX i Bankman-Friedowi idących w miliardy dolarów pożyczek z pieniędzy klientów. Kredyty te szły m.in. na zakup luksusowych nieruchomości, takich jak dom na Bahamach za 40 mln USD. FTX nie prowadziła księgowości z prawdziwego zdarzenia, nie miała listy pracowników ani listy kont bankowych, z których korzysta, a wydatki zatwierdzano za pomocą emotikonów na chatach. Spółka korzystała z usług audytora, o którym wiadomo tylko tyle, że otworzył siedzibę w Metaversie. Oczywiście członkowie tej aferalnej ekipy bardzo dobrze się bawili. "Nic tak jak regularne używanie amfetaminy nie uwrażliwia cię na to, jak głupia jest duża część nie związanego z lekami doświadczenia ludzkiego" - napisała Ellison. FTX prowadziła działalność z dużym rozmachem, bo dbała również o relacje z amerykańskimi politykami. Zapraszała na swoje konferencje m.in. byłego prezydenta Billa Clintona. Klienci założyli w FTX 9 mln kont. Obok drobnych inwestorów, przyciągała ona wielkich graczy takich jak choćby singapurski państwowy fundusz Temasek (który mógł stracić nawet 230 mln USD). We wrześniu 2022 r. SBF deklarował, że jest gotów pomóc Elonowi Muskowi przejąć Twittera.
Kłopoty FTX zaczęły się prawdopodobnie w maju 2022 r. Doszło wówczas do załamania kursów kryptowalut Luna i TerraUSD. Nowojorska prokuratura bada obecnie, czy ten krach był skutkiem działań prowadzonych przez FTX. TerraUSD była zaliczana do kategorii stabelcoins, czyli tzw. stabilnych kryptowalut, powiązanych kursowo z walutami tradycyjnymi. Jej kurs był związany z dolarem, ale dodatkowo powiązano go z kryptowalutą Luna. Jeśli notowania TerraUSD spadały, to algorytm uruchomiał wzrost podaży Luny, co pomagało ustabilizować notowania. W maju 2022 r. ten mechanizm został jednak zaburzony. Rynek został bowiem w bardzo krótkim czasie zalany zleceniami sprzedaży TerraUSD. Zamówienia opiewały na małe kwoty, ale składano je bardzo szybko. Według śledczych, znaczna większość tych zamówień była prawdopodobnie składana przez firmy związane z FTX. Być może więc giełda ta grała na spadek kursów Luny i TerraUSD. Gdy te kryptowaluty traciły w styczniu i w lutym, zyskiwał wówczas FTT, czyli token emitowany przez FTX. Atak spekulacyjny był jednak zbyt silny, a załamanie Luny i Terry przyczyniło się do ogólnej przeceny na rynku kryptowalutowym i wywołało falę bankructw mniejszych firm z tej branży. Uderzyło również w wartość aktywów w portfelach FTX.