Z dużej chmury, mały deszcz. Tak najłatwiej opisać to, co działo się we wtorek na rynku walutowym. Rano emocji było jak na lekarstwo, ale tłumaczono to tym, że inwestorzy zbierają siły na drugą część dnia. Jej głównym punktem miały być publikacje danych o inflacji ze Stanów Zjednoczonych, które miały przełożyć się na większą zmienność rynkową. W porównaniu z pierwszą częścią dnia ta zmienność faktycznie była nieco większa, ale rynek liczył na więcej.

Po południu dolar był wyceniany na 4,02 zł, euro na prawie 4,34 zł, zaś frank na niemal 4,59 zł. To wartości zbliżone do tych, które widzieliśmy wczoraj po południu. Stabilnie zachowywał się także dolar amerykański. Ten na chwilę co prawda zareagował osłabieniem po publikacji danych o inflacji, ale szybko wrócił do szeregu. Dane to okazały się bowiem zgodne z oczekiwaniami. Inflacja w listopadzie wyhamowała z 3,2 do 3,1 proc. r/r. Ceny konsumenckie podniosły się o 0,1 proc. m/m, a inflacja bazowa utrzymała się na poziomie 4,0 proc. r/r.

- Ani expose premiera Donalda Tuska, ani też dane o inflacji CPI z USA nie ruszyły zbytnio rynkiem złotego we wtorek. Czekamy już na jutrzejsze, wieczorne doniesienia po posiedzeniu Fedu. Niewykluczone, że przekaz będzie mniej "gołębi" niż się oczekuje, co może doprowadzić do chwilowego podbicia dolara na szerokim rynku. To mogłoby dać impuls do ruchu USD/PLN ponad piątkowy szczyt przy 4,04 - wskazuje Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.

"Spokojnie, zaraz się rozkręci"

Jeśli nie dane o inflacji to może banki centralne rozruszają rynek walutowy? W środę decyzja Fed, zaś w czwartek EBC w sprawie stóp procentowych. W obu przypadkach eksperci spodziewają się pozostawienia stóp na niezmienionym poziomie. Ważny będzie przekaz, jaki popłynie ze strony bankierów centralnych. - W końcówce roku o kierunku notowań euro i dolara przesądzi to, który bank centralny bardziej przekonująco będzie się odżegnywać od bliskości obniżek stóp procentowych. Po ostatnich, krzepiących informacjach z gospodarki próby zachowania przez szefa Fed Jerome Powella ostrego kursu będą bardziej wiarygodne -podkreśla Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl. Nawiązując więc do cytatu z jednego z polskich można więc powiedzieć: spokojnie, zaraz się rozkręci.