Zgodnie z oczekiwaniami, praktycznie pusty kalendarz makroekonomiczny nie sprzyjał większym zmianom notowań na rynku walutowym. Złoty był podatny przede wszystkim na ruchy dolara. Ten we wtorek korygował ostatnią słabość. - Na razie ruch dzisiejszy oraz wczorajszy należy rozpatrywać w kategorii korekty. Aktualnie notowania EUR/USD znalazły się w obrębie wsparcia horyzontalnego, które wynika ze szczytu wyznaczonego 24 października. Dynamiczne wzrosty, które obserwowaliśmy w minionym tygodniu oraz te z poniedziałkowego poranka wyznaczyły nowe kilkutygodniowe maksima (1,0755) i dotarły blisko oporu technicznego na 1,0765 (dołek z sierpnia i maksimum z września). Tam również przebiega zniesienie wewnętrzne Fibo (38,2 proc.) całego impulsu spadkowego (połowa lipca – początek października). Kurs znalazł się również przy górnym ograniczeniu krótkoterminowego kanału wzrostowego - analizują eksperci Oanda TMS Brokers.

Silniejszy dolar odbił się na notowaniach pary USD/PLN. Ta rosła po południu 0,4 proc. i dolar był wyceniany na 4,17 zł. Przez cały dzień praktycznie nie zmieniała się wartość euro, które po południu kosztowało 4,45 zł. Frank szwajcarski drożał o 0,2 proc. do 4,63 zł.

Czekanie na środę

O ile we wtorek kalendarz makro nie rozpieszczał, to w środę w centrum uwagi będzie Rada Polityki Pieniężnej, która zdecyduje o poziomie stóp procentowych. - Rynek teoretycznie spodziewa się obniżki 25 pkt bazowych (do 5,5 proc.) i zasugerowania statusu wait and see ze strony Rady. Warto jednak nadmienić, że będzie to pierwsza decyzja oraz konferencja od niedawnych wyborów parlamentarnych. Teoretycznie więc możliwa jest modyfikacja stanowiska RPP wraz z nowymi planami gospodarczymi. Od 15 października rynek wycenia mniejsze niż zakładano wcześniej obniżki stóp w Polsce - wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.