Zdaniem obywateli, którzy poskarżyli się do Rzecznika Praw Obywatelskich, tego typu procedura jest zbędna oraz nadmiernie uciążliwa.
Skąd wziął się problem? Otóż, w niektórych zagranicznych alfabetach (np. irlandzkim) nie występuję polskie znaki diakrytyczne, takie jak „ł", „ś", „ć", „ą", „ę" itd. W związku z tym polskie imiona i nazwiska zawarte w dokumentach wystawionych przez zagraniczne urzędy stanu cywilnego w pewnych przypadkach nie zawierają tego typu liter. W konsekwencji, obywatel chcący dokonać w polskim akcie stanu cywilnego sporządzonym na podstawie aktu zagranicznego uzupełnienia polegającego na uwzględnieniu w swoim imieniu lub nazwisku polskich znaków zmuszony jest w chwili obecnej do występowania na drogę sądową. Przewiduje ją art. 31-33 Prawa o aktach stanu cywilnego.
Wątpliwości mają też sądy. Niektóre przyjmują, iż niedopuszczalna jest jakakolwiek modyfikacja treści zagranicznego aktu stanu cywilnego. Taki pogląd wyraził Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. II OSK 70/12). W wyroku sąd ten uznał, iż „wpisanie zgodnie z brzmieniem do polskich ksiąg stanu cywilnego aktu stanu cywilnego sporządzonego za granicą wyłącza dopuszczalność zastosowania trybu sprostowania przez kierownika urzędu stanu cywilnego. Kierownik urzędu stanu cywilnego nie może w ramach tego postępowania ingerować w treść zagranicznego aktu stanu cywilnego, nie może rozstrzygać o brzmieniu nazwiska".
Inaczej do sprawy podszedł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. akt IV SA/Wa 398/10), który wskazał, że „(...) dopuszcza się wpisanie przy dokonywaniu transkrypcji, nazwiska w odniesieniu do obywatela polskiego z uwzględnieniem znaków diakrytycznych: ę, ą, ć itd.".
W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich, wątpliwości interpretacyjne nie sprzyjają budowaniu w obywatelach zaufania do państwa prawa. Dlatego też Rzecznik poparł propozycję Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby do Prawa o aktach stanu cywilnego wprowadzić możliwość polegającą na uzupełnianiu imion i nazwisk w aktach stanu cywilnego sporządzanych na podstawie umiejscawianych aktów zagranicznych o polskie znaki diakrytyczne, bez konieczności wkraczania przez obywateli na drogę postępowania sądowego.