Sytuacja nieco się ustabilizowała – tak sędziowie, prokuratorzy i adwokaci mówią rok po przejęciu doręczeń sądowych przez Polską Grupę Pocztową. Chwalą pomysł na doręczycieli dedykowanych i EPO, czyli elektroniczny system powiadomienia. Narzekają na awizowanie.
Na początku 2014 r., kiedy Poczta Polska przestała doręczać przesyłki sądowe, wybuchła awantura. Media donosiły o wielotygodniowych opóźnieniach, punktach odbioru w sklepie rybnym czy brakach i błędach w awizowaniu. A jak wygląda sytuacja rok po zmianach?
Infolinie i doręczyciele
Wojciech Kądziołka, rzecznik PGP, podkreśla, że firma wykonała dużo pracy, by doręczenia sądowe odbywały się zgodnie z oczekiwaniami.
– Z zebranych przez nas opinii adwokatów wynika, że sytuacja się poprawiła, m.in. w zakresie szybkości doręczeń i standardu punktów odbioru – mówi Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej.
Prokuratorzy też już nie narzekają. – Po pierwszych miesiącach realizacja usług budziła wiele zastrzeżeń, obecnie współpraca z PGP SA układa się poprawnie. Należy ją ocenić pozytywnie – mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej.