Sąd Najwyższy odpowie, jak wyceniać spory frankowe i jakie będą koszty postępowań

Ze względu na rangę pytań, jak liczyć wartość przedmiotu sporu, trzech sędziów Izby Cywilnej skierowało je w czwartek do szerszego składu SN.

Publikacja: 01.03.2024 03:00

Sąd Najwyższy odpowie, jak wyceniać spory frankowe i jakie będą koszty postępowań

Foto: Adobe Stock

Kwestia ma znaczenie dla przebiegu procesów frankowych: jaki sąd ma je prowadzić i jakie się z nimi wiążą koszty.

Kredytobiorcy często występują np. o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego mającego wynikać z umowy, a w żądaniu ewentualnym oczekują zapłaty i ustalenia braku związania określonymi postanowieniami.

W jednej z takich spraw sędzia warszawskiego Sądu Apelacyjnego Beata Jefimko trafiła na wątpliwości, który sąd powinien rozpocząć rozpatrywanie sprawy o rozliczenie kredytu na tle sporu o określenie wartości sporu. Powódka pozwała bank, żądając ustalenia bezskuteczności postanowień umowy kredytu i zasądzenia na jej rzecz 20 tys. zł, a w ramach żądania ewentualnego ustalenia nieważności umowy i zasądzenia jej 159 tys. zł. Jako wartość sporu wskazała 159 tys. zł, ale sąd okręgowy zweryfikował ją do 20 tys. zł i uznał się za niewłaściwy rzeczowo do rozpoznania tej sprawy i przekazał ją miejscowemu sądowi rejonowemu.

Czytaj więcej

Pozwy frankowiczów - kilka żądań, co z opłatą w sądzie?

A to pytania SA do SN: Czy wartość przedmiotu sporu określa suma wartości roszczenia o ustalenie i roszczenia o zapłatę, czy też wyłącznie wartość roszczenia o zapłatę? I czy o wartości przedmiotu sporu decyduje zawsze wartość żądania głównego, czy też może to być wartość żądania ewentualnego, jeśli jest ona większa?

Od wartości sporu zależy wysokość opłaty sądowej (dla frankowiczów ograniczona do 1000 zł), ale też zwrot kosztów procesu przez przegrywającego (opłat banku i jego wydatków na prawników), ale też czy sprawa trafi do sądu rejonowego czy okręgowego, a następnie, czy w sprawie przysługuje skarga kasacyjna.

Sąd apelacyjny zwrócił uwagę, że w k.p.c. nie ma wyraźnego przepisu dotyczącego żądana ewentualnego, a orzecznictwo przyjmuje, że gdy żądanie główne i ewentualne dotyczą praktycznie tego samego, nie sumuje się ich. Przeważa zaś stanowisko, żeby brać pod uwagę żądanie przedstawiające większą wartość bez względu na to, które z nich zostało oznaczone jako główne. I za nim opowiada się też SA.

– Gdyby zawsze miała decydować wartość żądania głównego, mogłoby się zdarzyć, że właściwym do rozpoznania obu żądań byłby sąd rejonowy, choć tylko żądanie główne to uzasadniało. A to wartość żądania wyższego powinna określać ważność sprawy i decydować, że proces ma się toczyć przed sądem okręgowym jako pierwszą instancją – wskazała w uzasadnieniu sędzia Jefimko.

– W tej sytuacji dobrze byłoby, aby kwestię tę jednoznacznie rozstrzygnął SN – ocenia Marcin Szymański, adwokat.

Sygnatura akt: III CZP 19/23

Kwestia ma znaczenie dla przebiegu procesów frankowych: jaki sąd ma je prowadzić i jakie się z nimi wiążą koszty.

Kredytobiorcy często występują np. o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego mającego wynikać z umowy, a w żądaniu ewentualnym oczekują zapłaty i ustalenia braku związania określonymi postanowieniami.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP