W 2018 r. właściciela szkoły nauki jazdy skazano za poświadczenie nieprawdy w dokumentacji ośrodka, m.in. co do wymaganych szkoleń niemal 200 kursantów. Po tym wyroku Prezydent Miasta uchylił swoje wcześniejsze decyzje o wydaniu im prawa jazdy. Unieważnił też egzaminy, które osoby te zdawały na prawo jazdy. Decyzje Prezydenta utrzymało w mocy orzeczenie Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Osoby, które straciły uprawnienia wniosły skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wsparł je RPO Marcin Wiącek.
W pismach procesowych do WSA Marcin Wiącek podkreśla m.in., że decyzje w tej sprawie wydano przedwcześnie.
- Nawet jeżeli organy stwierdziły, że kursanci nie odbyli pełnego wymaganego szkolenia umożliwiającego wydanie praw jazdy, to powinny były wezwać ich do uzupełnienia szkolenia. Wymagają tego przepisy procedury, a także wzgląd na konstytucyjną zasadę ochrony zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa - twierdzi Rzecznik.
Czytaj więcej
Do wniosku o wydanie dokumentu zawodowy kierowca dołączył orzeczenie, które, jak później ustalił sąd karny, mógł uzyskać z naruszeniem prawa.
- Obowiązkiem organu wydającego prawo jazdy pozostaje - „w przypadku braków w dokumentacji” - wezwanie osoby, której dokumenty dotyczą do ich uzupełnienia w trybie art. 64 § 2 Kpa. Na gruncie tej sprawy organy z tego obowiązku się nie wywiązały, co rzutuje na legalność rozstrzygnięć - wyjaśnił RPO.