Tomasz Niewiadomski, szef sądu frankowego, powiedział „Rzeczpospolitej”, że od pewnego czasu jego sędziowie dyskutowali, czy nie można przełamać licznych przeciwności i łącznie rozpoznawać tych podobnych do siebie spraw – co prawo dopuszcza. Jeśli więc poniedziałkowy test – w wykonaniu sędzi Aleksandry Orzechowskiej – okaże się udany, będzie można częściej stosować to rozwiązanie.
Art. 219 kodeksu postępowania cywilnego pozwala sądowi na połączenie kilku spraw toczących się przed nim w celu ich łącznego rozpoznania, jeżeli pozostają one ze sobą w związku lub mogły być objęte jednym pozwem. Ale sądy bardzo rzadko stosują to rozwiązanie w sprawach frankowych.
Czytaj więcej
Po wyroku TSUE, który odmówił bankom wynagrodzenia za kapitał, odżył spór o to, ile należy się konsumentom - frankowiczom.
Pozwy zbiorowe frankowiczów się nie sprawdziły
– Pozwy zbiorowe nie sprawdziły się w sumie, tzw. pozwy hybrydowe, czyli postępowania wytaczane na rzecz wielu konsumentów przez organizację społeczną, również przysparzają dużych problemów formalnych i najczęściej są dzielone. Pytanie zatem, czy sądy nie powinny poszukać drogi do łączenia spraw dotyczących umów zawieranych na podstawie tego samego wzorca, sprawy te są przecież bardzo podobne – mówi dr Mariusz Korpalski, radca prawny.
Podobnie uważa adwokat Szymon Kowalczyk: – Łączenie spraw frankowych do wspólnego rozpoznania mogłoby usprawnić ich prowadzenie. Sądy jednak nie robią tego zapewne z powodu trudności z identyfikacją spraw nadających się do wspólnego rozpoznania – wymaga to bowiem dokonania wstępnej analizy każdej sprawy. Ponadto wielu sędziów unika łączenia spraw w przypadku, gdy strony reprezentowane są przez różnych pełnomocników, aby uniknąć trudności organizacyjnych.