Jak przypomina portal tvn24.pl, kościelny, który dopuścił się przemocy seksualnej, został skazany na karę więzienia, którą już odbył. Po zakończeniu procesu karnego poszkodowany pozwał parafię. Wskazywał, że parafia dopuściła się naruszenia jego dóbr osobistych.
Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Jak podała "Gazeta Radomszczańska", skończył się wyrokiem korzystnym dla mężczyzny, który przed laty był skrzywdzony przez kościelnego. - Została zasądzona kwota 190 tysięcy złotych zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od lipca 2021 roku do momentu wypłaty środków - informuje sędzia Agnieszka Leżańska, rzecznik Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim.
Dodaje, że parafia ma też zapłacić 10 tysięcy złotych fundacji Stop Milczeniu w Gdyni (która zajmuje się pomocą osobom, które zostały skrzywdzone przez duchownych) i pokryć koszty sądowe, które w tym wypadku wyniosły nieco ponad 29 tysięcy złotych. Co więcej, parafia została zobowiązana do złożenia oświadczenia, w którym przeprosi powoda za zachowanie kościelnego.
Mec. Anna Bufnal, która reprezentowała powoda nie ma wątpliwości, że wyrok wydany przez Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybnalskim jest przełomowy. - Już wcześniej Kościół był skazywany w podobnych procesach. Wtedy jednak sprawcami byli przedstawiciele Kościoła, duchowni. W tym wypadku jest to przełom, bo parafia musi odpowiedzieć finansowo za działanie świeckiego pracownika - podkreśla adwokata.
Parafia zapowiada, że odwoła się od wyroku.