Polski sąd ma obowiązek z własnej inicjatywy ustalić, jakie prawo materialne jest właściwe dla danego kontraktu. Tak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 9 maja 2007 r. (II CSK 60/07). Nie jest więc istotne to, jakie przepisy wskazał przedsiębiorca wnoszący sprawę do polskiego sądu.Dlatego przed związaniem się z takim partnerem, zwłaszcza gdy ma to być poważniejszy kontrakt, warto się zorientować, jakie przepisy będą normowały prawa i obowiązki stron oraz zasady ich odpowiedzialności. Może to mieć w wielu wypadkach decydujące znaczenie dla wyniku ewentualnego sporu.
Wskazany wyrok SN dotyczy sprawy wniesionej przeciwko polskiemu wytwórcy mebli, spółce z o.o., przez spółkę akcyjną mającą siedzibę w Hiszpanii. Firmy te łączył kontrakt na dostawę przez hiszpańską spółkę polskiemu kontrahentowi tkanin obiciowych do mebli tapicerowanych. Meble były przeznaczone dla niemieckiego nabywcy.
Zgodnie z zasadą, że jeśli strony nie wskażą sądu właściwego do rozstrzygania ewentualnych sporów powstałych w związku z realizacją kontraktu, to właściwy jest sąd wedle miejsca zamieszkania albo siedziby strony pozwanej, spółka hiszpańska wystąpiła do polskiego sądu o zasądzenie zapłaty za dostarczone tkaniny. Chodziło o ponad 28 tys. euro z odsetkami.Polska spółka twierdziła, że nic jej nie jest winna. Dostarczone jej tkaniny były złej jakości. Wskutek konieczności uwzględnienia reklamacji niemieckiego odbiorcy poniosła szkodę równą co najmniej kwocie żądanej przez hiszpańskiego dostawcę. Przekonywała, że jej dług wobec dostawcy przestał istnieć wskutek potrącenia kwoty należnej jej jako odszkodowania za straty poniesione wskutek złej jakości tkanin. Polska spółka powoływała się na oświadczenie o potrąceniu złożone 30 września 2002 r.
Sąd I instancji oddalił żądanie hiszpańskiego dostawcy, uznając, że potrącenie dokonane zgodnie z art. 498 i 499 kodeksu cywilnego było skuteczne. Sąd II instancji zaakceptował ten wyrok i nie uwzględnił podniesionego przez hiszpańską spółkę zarzutu naruszenia art. 27 § 1 polskiego prawa międzynarodowego prywatnego, zgodnie z którym w sprawie tej należało stosować prawo hiszpańskie, a nie polskie. Powodem nieuwzględnienia tego zarzutu było zbyt późne – zdaniem sądu II instancji – jego zgłoszenie.
Sąd Najwyższy wskutek kasacji hiszpańskiej spółki uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.