Załóżmy, że spółka X wytacza powództwo przeciwko spółce A o zapłatę 100 tys. zł. W trakcie postępowania pojawia się konieczność zapłaty za opinię biegłego (2,5 tys. zł). Po pół roku trwania postępowania powództwo zostaje rozszerzone o 50 tys. zł. Sprawa kończy się zasądzeniem dla spółki X zaledwie 30 tys. zł. Jak rozliczyć te wydatki?
[srodtytul]Najpierw opłaty[/srodtytul]
W chwili wniesienia pozwu spółka X zobowiązana jest uiścić opłatę od pozwu w wysokości 5 proc. wartości przedmiotu sporu (opłata stosunkowa). Opłatę, po jej zaokrągleniu do pełnego złotego, powinna uiścić przy wniesieniu pozwu do sądu. [b]Brak opłaty bądź wniesienie jej w nieprawidłowej wysokości (np. uiszczenie opłaty niższej o 50 gr od wymaganej) skutkuje zwrotem bądź odrzuceniem pisma.[/b] Z kolei opłata wniesiona w wysokości wyższej niż należna jest traktowana jak opłata uiszczona w prawidłowej wysokości, a nadwyżka jest przedsiębiorcy zwracana.
Jeżeli spółka sama wniesie pismo i nie dokona jego opłaty lub zrobi to w sposób nieprawidłowy, sąd wezwie ją do uiszczenia opłaty w odpowiedniej wysokości. Jeśli taka sytuacja ma miejsce, a pismo wniósł pełnomocnik będący adwokatem lub radcą prawnym, sąd zwróci pismo bez uprzedniego wezwania do zapłaty. Gdyby taka sytuacja przydarzyła się przy wniesieniu środka odwoławczego, zostałby on odrzucony.
Wraz z rozszerzeniem powództwa spółka będzie musiała uzupełnić opłatę, uiszczając odpowiednio 5 proc. z 50 tys. zł. Sąd nie podejmie żadnych czynności na skutek wniesienia pisma, od którego nie wniesiono opłaty.