Senat podejmie inicjatywę ustawodawczą w sprawie kancelarii odszkodowawczych. Taka decyzja zapadła na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.
Często pomagają, czasem szkodzą
Branża odszkodowawcza kwitnie. Jak szacują ubezpieczyciele, kancelarie pomagają już w dochodzeniu 80 proc. odszkodowania z komunikacyjnego OC, w których poszkodowany dochodzi wypłaty za szkodę osobową (gdy w wypadku zginął albo został ranny człowiek). Według danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w 2017 r. z tego tytułu towarzystwa wypłaciły 1,33 mld zł.
Działania pośredników nie ograniczają się do pomocy przy uzyskaniu odszkodowania z OC. Firmy te, pobierające wynagrodzenie w postaci prowizji, najczęściej oscylującej wokół 25 proc., działają wszędzie tam, gdzie mają szanse na spory zarobek, czyli także przy dochodzeniu odszkodowań za błędy medyczne, wypadki przy pracy czy niesłuszne pozbawienie wolności. Pomogły one wielu oszukanym przez ubezpieczycieli, ale ich działania często są kontrowersyjne, poczynając od reklam wieszanych na cmentarnych murach i poszukiwaniu klientów w szpitalach, a na zawieraniu w imieniu klientów niekorzystnych ugód czy nieprzekazywaniu poszkodowanym pieniędzy otrzymanych od ubezpieczycieli kończąc.
Dziś pośrednikiem odszkodowawczym może zostać każdy, nie ma żadnych wymogów odnośnie do wiedzy i wykształcenia. Zdarzył się nawet przypadek, że prowadzeniem kancelarii zajął się przedsiębiorca pogrzebowy, którego atutem był dostęp do bazy klientów.
Klient lepiej chroniony
Dlatego senatorowie proponują ustalenie maksymalnych stawek wynagrodzenia firmy odszkodowawczej i naliczanie kwotowe wynagrodzenia pobieranego od wygranych spraw dotyczących kosztów leczenia i rent. To ważne z punktu widzenia poszkodowanych, gdyż obniżenie wypłaconych przez ubezpieczyciela pieniędzy o 25 proc. prowizji kancelarii może sprawić, że rannego w wypadku może nie być stać na leczenie. Prowizja od rent natomiast pobierana jest, dopóki wypłacana jest renta, często więc oznacza obciążenie poszkodowanego do końca życia.