Sąd Apelacyjny w Katowicach prawomocnymi wyrokami z dnia 7 maja 2013 r. oraz z dnia 11.06.2014 r., przyznał na rzecz poszkodowanej rodziny odszkodowanie w łącznej wysokości ponad 2,4 mln zł, w tym blisko 0,5 mln zł odsetek za opieszałość ubezpieczyciela.
W 2009 r. na Śląsku doszło do pozornie niegroźnego wypadku. Zderzeniu uległy dwa samochody osobowe. Jeden z kierowców wymusił pierwszeństwo i uderzył w samochód prowadzony przez 30 letnią kobietę w 8 miesiącu ciąży. To niepozorne zderzenie stało się przyczyną przedwczesnych narodzin dziecka, które przyszło na świat w wyniku cięcia cesarskiego. Niestety w związku obszernym krwotokiem, matki nie udało się uratować i w ciągu miesiąca od zdarzenia zmarła. Niepełnosprawny wcześniak oraz jego 2-letnia wówczas siostrzyczka zostały pod opieką ojca.
Poszkodowana rodzina zgłosiła się po pomoc do kancelarii odszkodowawczej Votum z Wrocławia. - Sprawa była nietypowa, gdyż dotyczyła m.in. roszczeń ciężko poszkodowanego dziecka, które w chwili wypadku znajdowało się jeszcze w łonie matki – wyjaśnił Bartłomiej Krupa, członek zarządu Votum. - Z uwagi na zakres tragicznych skutków jakie przyniósł wypadek, sprawa musiała być prowadzona na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony polegała na dochodzeniu roszczeń dla osób najbliższych w związku ze śmiercią matki i żony, z drugiej - uzyskaniu środków na leczenie i zadośćuczynienia w związku z ciężkimi obrażeniami ciała dziecka.
Jeszcze przed rozpatrzeniem sprawy przez sąd MTU Moje Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. wypłaciło na rzecz rodziny łącznie kwotę 350 tys. zł. Kiedy ubezpieczyciel odmówił przyznania dalszych kwot odszkodowania, podjęto decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową.
- Założyliśmy w sądzie dwie sprawy w imieniu Klientów – mówi radca prawny Emil Mędrecki z Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych A. Łebek i Wspólnicy we Wrocławiu. - Pierwsza z nich dotyczyła roszczeń rodziny po śmierci najbliższej osoby, druga natomiast dotyczyła roszczeń dochodzonych w imieniu ciężko poszkodowanego w wyniku wypadku i przedwczesnego porodu dziecka. Z uwagi na ogrom krzywdy jaki spotkał poszkodowaną rodzinę, byliśmy niezwykle zdeterminowani, aby walczyć o maksymalnie najwyższe kwoty dla dziecka oraz jego najbliższych. Nie mogliśmy zatem sugerować się dotychczasową linią orzecznictwa, gdyż uznaliśmy, że kwoty rzędu kilkuset tysięcy złotych, zwykle przyznawane w podobnych sprawach przez sądy, nijak się mają do ogromu cierpienia osób poszkodowanych w niniejszej sprawie.