17 czerwca w życie weszły przepisy prawa o ruchu drogowym, które dają ubezpieczycielom prawo wglądu do informacji o punktach karnych i mandatach na kontach właścicieli aut. Informacje te będą mogli wykorzystać przy konstruowaniu oferty obowiązkowego komunikacyjnego ubezpieczenia OC. Im więcej punktów na koncie właściciela samochodu i im więcej mandatów, tym cena jego polisy będzie wyższa. Ubezpieczyciele ciągle jeszcze nie zdradzają konkretnych przeliczników grzechów kierowców na ceny ich OC. Zgodnie mówią jednak, że punkty i mandaty będą kolejnym kryterium, które biorą pod uwagę przy wyliczaniu kosztów polisy.
Rynek sięga po bat
Rozwiązanie umożliwiające ubezpieczycielom dostęp online do bazy Centralnej Ewidencji Kierowców przygotował – we współpracy z kancelarią premiera – Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
– Dostęp do tych danych pozwoli ubezpieczycielom na uwzględnienie kolejnego czynnika w procesie kalkulacji składki w ubezpieczeniach komunikacyjnych, co spowoduje, że jej wysokość stanie się jeszcze bardziej adekwatna do ryzyka – mówi Małgorzata Ślepowrońska, prezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. – Kluczową rolą tej usługi jest jednak jej funkcja prewencyjna. Na polskich drogach dochodzi wciąż do licznych wykroczeń i związanych z tym wypadków. Mocniejsze konsekwencje dla osób łamiących przepisy powinny przełożyć się na poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Czytaj więcej
Kto jeździ nieostrożnie i zbiera mandaty, niech od dziś zdejmuje nogę z gazu, bo firma ubezpieczeniowa wystawi mu dużo droższą polisę OC. W piątek 17 czerwca minęło bowiem równe 6 miesięcy od wejścia w życie nowej ustawy u ruchu drogowym.
Podkreśla, że ubezpieczyciele mają ustawowy obowiązek przeprowadzenia oceny ryzyka dla danego klienta przed zaoferowaniem mu polisy. To, które z dostępnych danych do tego wykorzystają, zależy już tylko od woli i polityki cenowej ubezpieczyciela. W przypadku polis komunikacyjnych może to być, obok m.in. wieku właściciela auta, miejsca jego zamieszkania, wieku i marki samochodu, pojemności silnika, historia ubezpieczeniowa oraz historia szkód z udziałem danego kierowcy. W praktyce każdy ubezpieczyciel może brać pod uwagę inne czynniki i w innym stopniu uwzględniać je w składce ubezpieczeniowej. – Na ten moment (17 czerwca – przyp. red.) chęć zintegrowania się z systemem umożliwiającym dostęp do danych o punktach karnych i naruszeniach wyrazili ubezpieczyciele, którzy posiadają łącznie ponad 80 proc. udziału w rynku ubezpieczeń OC posiadaczy pojazdów mechanicznych – zdradza Małgorzata Ślepowrońska.
Tylko aktualne dane
Ubezpieczyciele ci podpisali potrzebne do tego dokumenty. Teraz czekają na decyzje ministra cyfryzacji w sprawie przyznania im uprawnienia do wglądu w historię punktową i mandatową właścicieli aut. - Prowadzimy zaawansowane rozmowy w tej sprawie z kolejnymi ubezpieczycielami – stwierdziła szefowa UFG.
Fundusz zauważa, że ubezpieczyciele, którzy zdecydują się na wgląd w historię mandatowo-punktową danego kierowcy, będą mogli zobaczyć tylko aktualne dane, zgodnie z zasadami ich gromadzenia w ewidencji wynikającymi z przepisów. Będą to przy tym tylko informacje o naruszeniach, do których doszło na terenie Polski. Punkty za naruszenie przepisów ruchu drogowego po ich usunięciu z ewidencji nie będą udostępniane.
UFG zwraca też uwagę, że w przypadku pozyskania danych na temat punktów karnych i naruszeń ubezpieczyciel ma obowiązek – w celu ochrony prywatności klienta – usunąć je ze swojej bazy niezwłocznie po dokonaniu oceny ryzyka i ustaleniu wysokości składki ubezpieczeniowej dla danego klienta.
Już wcześniej Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny na wniosek ubezpieczycieli udostępniał im dane o przebiegu ubezpieczenia i historii szkód danego kierowcy. W 2021 r. ubezpieczyciele wysłali do UFG blisko 1,2 mld zapytań o te dane. Od 2020 r., także za pośrednictwem UFG, ubezpieczyciele mogą sięgać do Centralnej Ewidencji Pojazdów po dane m.in. o właścicielach, badaniach technicznych, odczytach licznika (przebiegu), zgłoszeniach utraty pojazdu, wycofaniu z ruchu, zatrzymaniu dokumentów pojazdu.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny