W grudniu 2018 r. Warta ogłosiła chęć przystąpienia do programu Pracowniczych Planów Kapitałowych. - System emerytalny w Polsce potrzebował nowego, świeżego impulsu, który będzie wspierał Polaków w odkładaniu pieniędzy na przyszłość. Takim systemem z pewnością są Pracownicze Plany Kapitałowe, dające realną szansę na podniesienie wysokości kwoty, jaką będziemy otrzymywać po przejściu na emeryturę. PPK jest projektem długoterminowym, warto zatem współpracować przy nim z firmą, która spełnia kilka istotnych kryteriów. Z pewnością powinna mieć ona silne fundamenty finansowe oraz umiejętność efektywnego zarządzania pieniędzmi klientów. Niezaprzeczalnym atutem będzie również bogate doświadczenie w prowadzeniu programów ubezpieczeniowych dla zakładów pracy i ich pracowników – mówił w grudniu zeszłego roku Jarosław Parkot, prezes zarządu Warty. - Warta już dziś te kryteria spełnia, obsługując ponad 5 mln klientów w tym 720 tys. pracowników i ich rodzin, korzystających z ochrony życia i zdrowia w ramach grupowych programów ubezpieczeniowych i inwestycyjnych. To moim zdaniem jedna z kluczowych rekomendacji naszej firmy – dodał.
W czwartek firma zapowiedziała rezygnację z udziału w programie PPK. - Od początku prac nad tym rozwiązaniem Warta traktowała je jako ważne wsparcie systemu emerytalnego
w Polsce, bowiem trendy demograficzne wydają się nieubłagane. Z jednej strony należy się mierzyć ze starzejącym się społeczeństwem, z drugiej strony widać stale rosnącą długość życia. W tej sytuacji system emerytalny w Polsce potrzebuje nowego, świeżego impulsu, który będzie wspierał Polaków w odkładaniu pieniędzy na przyszłość – czytamy w jej oświadczeniu. - Warta nadal uważa, że PPK to dobry kierunek w zabezpieczaniu finansowym przyszłości Polaków, jednak po szczegółowych analizach aktualnych zapisów prawnych zarząd TUnŻ Warta zdecydował o wycofaniu się z uczestnictwa w programie – poinformował ubezpieczyciel.
Tłumaczy, że „decyzja została podjęta ze względu na istniejące na tym etapie projektu ryzyka prawne, dotyczące ustawy o PPK oraz regulacji FATCA/CRS i AML, które w przyszłości mogłyby wpłynąć na prowadzoną działalność firmy i jej akcjonariuszy”.
- Niewykluczone, że Warta jest pierwszą ofiarą wojny cenowej na rynku PPK – mówi nam tymczasem Marcin Wojewódka, wiceprezes Instytutu Emerytalnego. – Część firm już zapowiedziała, że w pierwszym roku, do połowy 2020 r. nie będą pobierały opłaty za zarządzanie pieniędzmi w PPK – dodaje. Takie oferty przedstawiły m.in. PZU i PKO. Są też zapowiedzi stosowania obniżonych opłat w stosunku do tych określonych ustawą o PPK w okresie kilku najbliższych lat. – To dobry chwyt marketingowy, który nie kosztuje tak dużo, mogą sobie jednak na niego pozwolić najwięksi, którzy przyciągną dużą liczbę klientów – mówi Marcin Wojewódka. – A jeśli, ktoś chce wziąć udział w tej licytacji, musi zaproponować jeszcze dłuższy horyzont rezygnacji z poboru opłat lub ich obniżenia. Nie każdemu musi się to kalkulować – ocenia ekspert.
Jego zdaniem ruch Warty może oznaczać początek konsolidacji na rynku PPK. Twórcy tego programu przewidywali, że na początku lipca, gdy program będzie ruszał, do zarządzania gromadzonymi w nim pieniędzmi przystąpi 20 instytucji finansowych. Na razie oficjalnie dopuszczonych jest osiem instytucji: TFI PZU, Millennium TFI, Pocztylion – Arka PTE, AXA TFI, Esaliens TFI, TFI Allianz Polska, Aegon PTE oraz PKO TFI.