Kolejne firmy są usuwane lub wycofują się z inwestycji drogowych. Czy to powód do niepokoju?
Zbigniew Kotlarek: Sytuacja jest w miarę ustabilizowana. Sprawy związane z usuwaniem firm z kontraktów to skutek poprzednich dwóch–trzech lat. Wtedy w systemie zaprojektuj i zbuduj wykonawcy, przygotowując oferty, bazowali na cenach z tamtego okresu. Taki system charakteryzuje się tym, że pierwsze półtora roku to czas przygotowania inwestycji i projektowania, czas, kiedy wykonawca spełnia rolę inwestora i zabiega o uzyskanie zgód oraz warunków do wykonania inwestycji. Tak się złożyło, że szczególnie ubiegły rok był niekorzystny. Ceny poszły mocno w górę, np. robocizny i paliwa. A jak drożeją paliwa to w ślad za nimi asfalt i transport. To, co było przyjęte w kalkulacji trzy lata temu, nijak się nie spina. Powstały opóźnienia na budowach. Wykonawcy, widząc, że nie podołają, sami doprowadzali do wypowiedzenia umowy. Mniejszą szkodą dla firmy jest koszt poniesienia kar za zejście z kontraktu niż rozliczenie kontraktu, gdzie może być strata na poziomie 30 proc. Wypowiedziano siedem–osiem dużych kontraktów. Największe spektakularne zejścia miały miejsce na drogach S5 między Bydgoszczą a Nowymi Marzami k. Grudziądza, na S61 między Ostrowią Mazowiecką a Łomżą i Suwałkami a Budziskiem czy na S7 k. Grójca pod Warszawą.
Co kilka lat jest podobna sytuacja, że część firm nie wytrzymuje i powstają opóźnienia na budowie dróg. A mówiło się, że dojdzie do zmiany systemu i sytuacja się nie powtórzy.
Obserwuję te cykle budowlane od 2004 r. Są wzloty i nagłe spadki. W czasie kryzysu w 2012 r. wydawało się, że gorzej być nie może. Kumulacja robót, zapotrzebowania na materiały i warunki wykonania robót stawały się ekstremalne. Doszło do spektakularnych upadłości. Wydawało się, że to się nie powtórzy, bo będziemy umieli wyciągnąć wnioski. Ale otworzyła się nowa perspektywa 2014–2023 i znowu dla rynku budowlanego w Europie największym placem budowy jest Polska. W związku z tym mamy najazd inwestorów. Znowu są cykle kumulacji robót.
Nie możemy nic na to poradzić?