Do nagłej zmiany stanowiska Brazylii, kraju trzeciego na świecie producenta samolotów, Embraera doszło w czasie, gdy trwa w najlepsze od 16 lat spór o to samo Airbusa i Boeinga oraz Unii ze Stanami, który doprowadził do sankcji i retorsji. Brazylia prowadziła od lat podobny spór, ale na „niższym piętrze” z Kanadą i z jej producentem samolotów, Bombardierem.
W 2017 r. Brazylia złożyła skargę do WTO na subwencjonowanie produkcji samolotów regionalnych CSeries i twierdziła, że Bombardier otrzymał nieuczciwie 3 mld dolarów. Ten spór nigdy jednak nie wykroczył poza przepychanki proceduralne, a w 2018 r. program CSeries przynoszący Kanadyjczykom straty został sprzedany Airbusowi i powstał program A220. Ottawa zaprzeczała, by pomagała firmie z Montrealu.
„Brazylia jest przekonana o słuszności swej sprawy. Niemniej jednak stało się jasne, że spór nie może być skutecznym remedium na skutki tak dużych subwencji na rynku samolotów cywilnych” — oświadczył MSZ w Brasilii. Odnotował też, że rynek zmienił się do czasu złożenia skargi w WTO, bo Airbus montuje teraz niektóre A220 w Stanach. Brazylia skupi się więc na podjęciu z nowym impetem negocjacji dla uzgodnienia bardziej skutecznych przepisów o publicznym wspieraniu lotnictwa cywilnego.
Embraer przyjął z zadowoleniem tę inicjatywę, która może wykorzystać udaną umowę finansowania produkcji samolotów krajów OECD z 2007 r. i uaktualnioną 4 lata później. Doprowadziła do ustalenia pułapów finansowania przez agencje promowania eksportu, gdy te same kraje walczyły ze sobą o subwencjonowanie produkcji. — Naszym zdaniem powinniśmy szukać czegoś podobnego w finansowaniu prac projektowych i produkcji, aby stworzyć równe warunki działania — stwierdził w wywiadzie dla Reutera szef działu samolotów cywilnych Embarera, Arjan Maijer. — Dojdzie też do finansowania rynku z powodu COVID-u, do wyzwań ekologicznych, bo sektor bezie dostawać też na to środki — dodał.
Zdaniem Wiliama Reinscha, byłego urzędnika resortu handlu USA i eksperta Ośrodka Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS), posunięcie Brazylii jest uznaniem realiów, bo system rozjemczy WTO nie funkcjonuje.