Tej środy (25.1.2023) na berlińskim lotnisku BER odprawionych miało zostać 35 tys. pasażerów, zaplanowanych było 300 startów i lądowań. Nic jednak z tego nie wyjdzie, bo wszystkie loty zostały anulowane po tym, jak związek zawodowy Verdi wezwał pracowników linii lotniczych, kontrolerów i obsługę naziemną do przerwania pracy w godzinach od 3.30 do 23.59. W ten sposób regularne operacje lotnicze nie mogą zostać zrealizowane. Loty zostały albo całkowicie anulowane, albo przełożone na czwartek. Pasażerowie niektórych linii lotniczych otrzymali możliwość zmiany terminu lotu lub propozycję skorzystania z kolei. Niektóre loty odbędą się z Drezna lub Lipska/Halle.
Czytaj więcej
Minister zaznacza, że spółka będzie musiała walczyć o zlecenia na prace przy budowie infrastruktry CPK jak każdy inny gracz. Zdaniem ekspertów i bez faworyzwoania wprost Torpol zyska pewne istotne przewagi.
Za dużo pracy, za mało pracowników
Związek uzasadnia strajk tym, że nie ma wystarczającego postępu w negocjacjach taryfowych dla około 6 tys. pracowników w trzech sektorach. – To, czy będą kolejne strajki, zależy od tego, co wydarzy się przy stole negocjacyjnym i czy pracodawcy przemyślą sprawę – powiedział ekspert Verdi Enrico Ruemker. Tłumaczył, że celem protestu jest uzyskanie lepszych warunków pracy. Podkreślił także, że obciążenie obowiązkami jest ogromne i że cały czas brakuje pracowników.
Związek zawodowy Verdi chce 500 euro więcej wynagrodzenia miesięcznie dla pracowników lotniska i obsługi naziemnej, przy rocznej umowie.
Pracodawcy domagają się przede wszystkim umów na dłuższy okres dla pracowników lotniska i zaproponowali nieopodatkowane jednorazowe wypłaty w wysokości do 2 tys. euro.