Kolej przyspiesza przetargi, ale nie ma na nie pieniędzy

Zaplanowane inwestycje nie mają zapewnionego finansowania z UE, bez którego nie ruszą. Na dodatek, do braku stabilności finansowej dochodzi jeszcze niespotykany wzrost kosztów.

Publikacja: 08.05.2022 23:04

Kolej przyspiesza przetargi, ale nie ma na nie pieniędzy

Foto: fot. Piotr Kała

Od stycznia zarządzająca infrastrukturą kolejową spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) ogłosiła przetargi na modernizację i przebudowę linii za 13,5 mld zł. To przeszło czterokrotnie więcej niż wartość postępowań ogłoszonych w całym 2021 r. wynosząca zaledwie 3,1 mld zł, ale inwestycyjne przyspieszenie okazuje się pozorne. Na ogłaszane projekty nie ma pieniędzy.

Tylko z pomocą UE

To efekt przedłużających się tarć w obozie rządowym związanych z likwidacją Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, które nie pozwalają na odblokowanie przez Komisję Europejską pieniędzy w ramach Krajowego Planu Odbudowy. – PLK robi wrażenie, że coś się dzieje, bo branża budowlana domagała się przetargów. Ogłoszono je, żeby udobruchać rynek, ale polska kolej jest, była i będzie zależna od pieniędzy unijnych – mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR i szef zrzeszającej pracodawców organizacji Railway Business Forum. Jego zdaniem nie tylko KPO, ale również pozostałe środki unijne mogą być zablokowane z powodu braku porozumienia z KE w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości.

Byłby to dla kolei czarny scenariusz, bo na finansowaniu krajowym opiera się jedynie program „Kolej+”, mający dla rozbudowy infrastruktury kolejowej znaczenie tylko uzupełniające. – Tymczasem w przypadku dużych inwestycji prowadzonych przez PLK, także realizowanych wspólnie z samorządami w ramach regionalnych programów operacyjnych, nic nie zdziałamy bez unijnego dofinansowania – dodaje Furgalski.

Ogłoszone w tym roku przez PLK przetargi dotyczą modernizacji m.in. linii w woj. śląskim – od Będzina przez Sosnowiec, Katowice, Tychy do granicy w Zebrzydowicach, ponadto kolejowej obwodnicy Poznania czy przebudowy stacji Słupsk. Postępowania obejmują również modernizację linii kolejowej nr 104 Chabówka–Nowy Sącz, modernizację stacji Ostróda, prace na linii kolejowej nr 6 na odc. Geniusze–Kuźnica Białostocka oraz przebudowę trasy od stacji Katowice Szopienice przez Katowice do stacji Katowice Piotrowice. – Przetargi pozwolą na realizację inwestycji planowanych z nowej perspektywy finansowej UE na lata 2021–2027 – informuje Mirosław Siemieniec, rzecznik PLK.

Kupowanie czasu

Zdaniem Jakuba Majewskiego, prezesa Fundacji ProKolej, kolejowa spółka kupuje czas i liczy na rozwiązanie problemu jesienią. – Ogłaszając przetargi na projekty niemające pokrycia finansowego, PLK zakłada, że uprzedzi fakty. A gdy finansowanie się pojawi, będzie mieć kilka miesięcy w zapasie – stwierdza Majewski. Ale zastrzega, że do problemu wynikającego z braku stabilności finansowej trzeba jeszcze doliczyć kolejny, polegający na potężnej inflacji branżowej. – Mam wrażenie, że te wszystkie koszty i szacunki są zeszłoroczne, co znaczy, że nie w pełni uwzględniają to, co się stało od marca obecnego roku. Może się okazać, że dużą część planów budżetowych trzeba będzie zweryfikować, bo oczekiwania inwestorów i wykonawców mocno się rozjeżdżają – podkreśla Majewski.

Według Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZPB) przez wojnę firmy realizujące inwestycje kolejowe mają problem z odpływem ukraińskich pracowników, uderza w nie kolejna fala wzrostów cen paliw, energii i materiałów, zwłaszcza wyrobów ze stali i miedzi, czyli szyn i przewodów. PLK twierdzi, że analizuje sytuację na rynku i na bieżąco dostosowuje do sytuacji działania mające ograniczać wpływ podwyżek na realizację robót. – W kwietniu 2022 r. zmieniliśmy limit waloryzacji z 5 proc. na 10 proc. wartości kontraktu, jednocześnie obniżyliśmy w przetargach wadium do 0,5 proc., co jest bardzo ważne dla mniejszych firm – podkreśla Ireneusz Merchel, prezes PLK. W umowach na roboty budowlane wprowadzono zaliczki na poczet wykonania zamówienia czy wcześniejsze wynagrodzenie za materiały.

Ale zdaniem przedstawicieli branży w obecnej sytuacji rynkowej to nie wystarczy. – Obowiązujące mechanizmy waloryzacji nie są w stanie w pełni zrekompensować wykonawcom bezprecedensowego wzrostu kosztów – mówi Damian Kaźmierczak, główny ekonomista PZPB.

Transport
Donald Trump stracił cierpliwość do Boeinga. Kupi dla siebie używany samolot
Transport
Ryanair gotowy zrezygnować z 330 boeingów. To efekt ceł Trumpa
Transport
Rosjanie chcą skopiować model Airbusa. Przekonali już Białoruś
Transport
CPK przyspieszy wypłatę odszkodowań za wywłaszczenia
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Transport
Dassault Aviation ma co robić. Rafale Marine dla Indii
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne