Fala uchodźców zaczyna już paraliżować polskie dworce

Kolej będzie odgrywała główną rolę w przyjmowaniu i transporcie uchodźców napływających z Ukrainy do Polski. Ale infrastruktura dworcowa już dziś jest na granicy wytrzymałości.

Publikacja: 09.03.2022 21:00

Trudna sytuacja jest m.in. na warszawskich dworcach. Na Dworzec Zachodni przyjeżdżają nie tylko poci

Trudna sytuacja jest m.in. na warszawskich dworcach. Na Dworzec Zachodni przyjeżdżają nie tylko pociągi, ale również autobusy pełne uciekających Ukraińców

Foto: Paweł Rochowicz

Rosnąca fala uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy zaczyna coraz bardziej zatykać dworce kolejowe. Według informacji PKP do wczoraj pociągami dotarło do Polski 145 tys. Ukraińców.

Sytuacja staje się krytyczna, bo na dworce kolejowe docierają także osoby korzystające z drogowych i pieszych przejść granicznych, które pociągiem chcą jechać dalej. Na przykład do Warszawy tylko w poniedziałek przyjechało znad ukraińskiej granicy 14 podciągów. Władze miasta ostrzegają, że infrastruktura dworcowa jest na granicy wytrzymałości.

Brakuje miejsca

Podobnie jest w Krakowie, gdzie duża część Ukraińców nie decyduje się na podróż dalej i – chcąc zostać w mieście – czeka na dworcu na rozlokowanie. Działający na dworcu Kraków Główny punkt recepcyjny przejęty przez miasto od wojewody, który informuje o możliwościach zakwaterowania w mieście i regionie, skierował już w konkretne lokalizacje około 3,5 tys. osób. Ale miejsca się wyczerpują. – Kraków powoli traci możliwość, aby zakwaterować kolejne fale uchodźców. Musimy rozłożyć siły i ciężar przyjmowania ich na terenie całej Polski – zaapelowała Elżbieta Kois-Żurek, dyrektor wydziału polityki społecznej i zdrowia krakowskiego magistratu. Wczoraj władze miasta zadecydowały o czasowym wstrzymaniu od piątku wydawania pakietów pomocowych z powodu wyczerpania się zapasów. – Nie wstrzymujemy jednak zbiórki darów. Jeśli sytuacja pozwoli nam na wznowienie, to będziemy nadal przekazywać pomoc w tej formie – poinformował w środę krakowski Urząd Miasta.

Czytaj więcej

Rafał Sonik: W pomocy ważna jest współpraca

Według PKP transport kolejowy przejął kluczową rolę związaną z przyjmowaniem osób przyjeżdżających do Polski. – Dworce to jedne z pierwszych miejsc, do których docierają tysiące obywateli Ukrainy – mówi Michał Stilger, rzecznik PKP. Ponieważ według Straży Granicznej tylko do wtorku polsko-ukraińską granicę przekroczyło już przeszło 1,33 mln osób, a exodus się nasila (do 3 marca dzienna liczba uchodźców wjeżdżających do Polski nie przekraczała 100 tys., 6 marca było ich 142,4 tys., 7 marca 141,5 tys., natomiast 8 marca prawie 126 tys.), liczba uciekających przed skutkami wojny może – przynajmniej na części szlaków – paraliżować funkcjonowanie kolei.

Dworzec Centralny w Warszawie niemal całkowicie wypełniony uciekinierami już funkcjonuje w kompletnym chaosie. Uchodźcy oblegają halę główną i górny hol. We wtorek przed dworcem stanął specjalny namiot, w którym wydawane są ciepłe posiłki, ale nie rozładowało to tłoku w głównej hali. W środę wiceminister spraw wewnętrznym Paweł Szefernaker zapowiedział, że pomoc dla uchodźców na dworcu ma koordynować Państwowa Straż Pożarna.

Rząd musi pomóc

Trudna sytuacja panuje także na innych warszawskich dworcach. We wtorek miejskie punkty informacyjne na dworcach Wschodnim i Zachodnim oraz w Centrum Wielokulturowym udzieliły pomocy 19,5 tys. osób. Na Dworzec Zachodni przyjeżdżają ponadto pełne uciekających Ukraińców autobusy – w sumie liczba autobusów przewijających się przez dworzec ma być teraz co najmniej dwukrotnie większa niż przed miesiącem.

Coraz większe problemy mają inne miasta. Na dworcu w Katowicach, który duża grupa przyjeżdżających tu Ukraińców traktuje jako punkt tranzytowy m.in. na drodze do Niemiec, wiele osób śpi na posadzce: część ławek została zdemontowana z uwagi na pandemię koronawirusa.

Z punktu widzenia sektora kolejowego kryzys humanitarny ma dwa wymiary. Z jednej strony branża znalazła się nagle pierwszej linii frontu i bardzo szybko zmobilizowała swoje zasoby, żeby zapewnić transport dla dziesiątek tysięcy osób. Spontanicznie podjęto decyzje o zwolnieniu uchodźców z opłat, reorganizacji pracy dworców granicznych i uruchomieniu dodatkowych pociągów. Z drugiej strony nie można od kolei oczekiwać, że zajmie się całą opieką nad uchodźcami. Potrzebne są służby oraz instytucje, które odbiorą osoby wysiadające z wagonów w głębi kraju. Jak informuje Straż Graniczna, od 24 lutego, tj. ataku Rosji na Ukrainę, do Polski przyjechało stamtąd 1,33 mln osób. Wśród uchodźców 93 proc. stanowili Ukraińcy, 1 proc. Polacy, a pozostałe 6 proc. to obywatele prawie 100 różnych państw. W środę największa liczba uchodźców przekroczyła granicę Polski w Medyce. Dziennie przechodzi lub przejeżdża ich tamtędy nawet powyżej 30 tys. – zarówno w ruchu pieszym, samochodowym, jak i kolejowym. Na drugim miejscu pod względem liczby przekraczających granicę z Polską jest przejście w Dorohusku, na trzecim – w Korczowej. Niemal 80 proc. uchodźców to kobiety z dziećmi. Uchodźcy z Ukrainy, którzy nie zamierzają zostać w Polsce, chcą dostać się przede wszystkim do Niemiec, a także do Francji, Belgii i Holandii.

Jakub Majewski prezes Fundacji ProKolej

Jak twierdzą lokalne serwisy informacyjne Wrocławia, w nocy z poniedziałku na wtorek na wrocławskim dworcu miało spać kilka tysięcy osób. Trudna sytuacja panuje na dworcu w Przemyślu, będącym obecnie wielkim węzłem przesiadkowym, na który przyjeżdżają m.in. pociągi ze Lwowa.

Władze Warszawy zaapelowały wczoraj do rządu o utworzenie dużych centrów recepcyjnych w różnych miejscach kraju i przekierowanie specjalnych pociągów z uchodźcami w inne lokalizacje. – Konieczne są rozwiązania systemowe. Konieczne jest wcielenie systemu pomocy europejskiej i międzynarodowej – mówi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który zwraca uwagę, że według ekspertów fala uchodźców może finalnie liczyć nawet 5 milionów.

Choć PKP uruchamiają dodatkowe składy dla przewożenia uchodźców, potrzeby są coraz większe. Bardzo duże znaczenie będzie więc miało wsparcie ze strony przewoźników samorządowych. Na przykład Koleje Małopolskie już w ubiegłym tygodniu skierowały własne składy do Przemyśla, a władze regionu zadeklarowały, że tego rodzaju pomoc ma być długoterminowa. Uchodźców zabierają także Koleje Śląskie i Koleje Dolnośląskie. Te ostatnie wysłały już do Przemyśla trzy pociągi humanitarne, uruchomiły także dla obywateli Ukrainy specjalne połączenie do Berlina.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Ludzie pomogli, pora na rząd

Rosnąca fala uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy zaczyna coraz bardziej zatykać dworce kolejowe. Według informacji PKP do wczoraj pociągami dotarło do Polski 145 tys. Ukraińców.

Sytuacja staje się krytyczna, bo na dworce kolejowe docierają także osoby korzystające z drogowych i pieszych przejść granicznych, które pociągiem chcą jechać dalej. Na przykład do Warszawy tylko w poniedziałek przyjechało znad ukraińskiej granicy 14 podciągów. Władze miasta ostrzegają, że infrastruktura dworcowa jest na granicy wytrzymałości.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
100 zł za 8 dni jazdy pociągami. Koleje Śląskie kuszą na majówkę. A inni?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego