Taniały papiery Lufthansy, Air France-KLM i IAG, w skład której wchodzą British Airways (o 5,9 proc.). Wielką wyprzedaż zaliczył fiński Finnair, który odwołał swoje najważniejsze rejsy do Azji, bo z powodu zamknięcia przez Rosję przelotów nad Syberią stały się one nieopłacalne.
Finowie mieli najmocniejszą siatkę azjatycką wśród europejskich przewoźników i teraz zapłacili za to 21-procentowym spadkiem kursu. Od 28 lutego przynajmniej do końca marca nie polecą do Seulu, Osaki, Szanghaju i Kantonu. Rejsy do Osaki i Seulu odwołały także holenderskie linie KLM.
Azjatycką trasą południową lata do Seulu, Tokio oraz Pekinu LOT. Polski przewoźnik jest jednym z niewielu, którzy nie zmienili swojego wschodniego rozkładu. Jak widać po tablicach informacyjnych na lotniskach, najwięcej rejsów jest odwołanych w Szanghaju i Pekinie oraz w Hongkongu.
Ale polski przewoźnik, przynajmniej na jakiś czas, straci pasażerów, którzy latali do i z Rosji oraz Ukrainy. W 2021 r. z warszawskiego Lotniska Chopina korzystało średnio 60–70 tys. pasażerów miesięcznie.
Tymczasem rosyjscy przewoźnicy nie tylko muszą drastycznie ograniczyć siatkę, ale wkrótce będą mieli problemy z tym, czym latać. Unia Europejska, w ramach pakietu sankcji ogłoszonych w ostatnią niedzielę, dała europejskim firmom leasingowym 30 dni na wypowiedzenie umów z liniami rosyjskimi.