Reklama
Rozwiń
Reklama

Lufthansa chce być jak Ryanair

Największy niemiecki przewoźnik chce płacić za korzystanie z lotniska we Frankfurcie tyle samo, co Ryanair. Największa niskokosztowa linia Europy od marca 2017 będzie latała z głównej bazy przesiadkowej Lufthansy.

Aktualizacja: 03.11.2016 10:00 Publikacja: 03.11.2016 07:20

Lufthansa chce być jak Ryanair

Foto: Bloomberg

To kolejne główne lotnisko, min. po Barcelonie, Warszawie, Dublinie i Brukseli skąd Ryanair chce latać konkurując bezpośrednio z liniami tradycyjnymi.

Carsten Spohr, prezes Lufthansy nie jest zaskoczony tym, że Ryanair postanowił latać nie tylko z oddalonego o 100 km Hahn, nazywając ten port oczywiście Frankfurtem, ale i z samego Frankfurtu. Upatruje przy tym szansy także dla swojej linii.

- Chcemy otrzymać takie same warunki, jak dostał Ryanair - mówił podczas konferencji we Frankfurcie Carsten Spohr.

Trzeba pamiętać, że Lufthansa jest udziałowcem frankfurckiego lotniska w którym ma 8,44 proc. akcji.

Ryanair chce postawić w swojej frankfurckiej bazie 2 samoloty, które polecą do  hiszpańskich portów Alicante, Malagi i Palma de Mallorca i Faro w Portugalii. Cel na przyszły rok, to 400 tys. pasażerów z frankfurckiego lotniska odebranych głównie niskokosztowej linii z Grupy Lufthansy - Eurowings, ale i samej Lufthansie. Frankfurt będzie 9. bazą Ryanaira w Niemczech.

Reklama
Reklama

Prezes frankfurckiego lotniska, Stefan Schulte, jest oczywiście zadowolony, ale liczy się z tym, że Irlandczycy postawią mu wiele trudnych warunków, bo to bardzo wymagający klient. Między innymi zasadą jest, że czas pobytu linii na lotnisku nie przekracza 30 minut, co bywa wyzwaniem na mniejszych portach, takich jak np. Warszawa. Na znacznie większym Frankfurcie, jeśli samolot jest zaparkowany daleko, często sam dojazd autobusem może potrwać nawet 10 minut. Trudno sobie tutaj wyobrazić, żeby pozwolono mu czekać na płycie, aż samolot wyląduje.

Kiedy tylko Ryanair wspomniał o chęci latania z Frankfurtu pojawiły się pogłoski, że otrzymał od zarządu Fraportu 40 proc. zniżki w opłatach.

- Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że władze zaakceptowałyby różne stawki dla poszczególnych przewoźników. Przecież nasze Eurowings nie cieszą się żadnymi przywilejami. Gdyby jednak tak się stało, to z pewnością inne niemieckie linie, takie jak Condor, czy Air Berlin także będą chciały płacić mniej – wskazuje Spohr.

Jak na razie linie niskokosztowe mają 4 proc. udział w ruchu z lotniska we Frankfurcie i 10 proc. udziałów w  ruchu niemieckim.

To kolejne główne lotnisko, min. po Barcelonie, Warszawie, Dublinie i Brukseli skąd Ryanair chce latać konkurując bezpośrednio z liniami tradycyjnymi.

Carsten Spohr, prezes Lufthansy nie jest zaskoczony tym, że Ryanair postanowił latać nie tylko z oddalonego o 100 km Hahn, nazywając ten port oczywiście Frankfurtem, ale i z samego Frankfurtu. Upatruje przy tym szansy także dla swojej linii.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Transport
Białorusini łamią sankcje USA. Będą mieli kłopoty z częściami do boeingów
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Transport
Zamieszanie z lotami w Stanach Zjednoczonych. LOT na razie nie narzeka
Transport
Donald Trump żąda powrotu kontrolerów ruchu lotniczego do pracy i grozi cięciem pensji
Transport
Wielkie utrudnienia na kolei… i wielkie promocje. PKP Intercity kusi specjalną ofertą
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Transport
Donald Trump pomaga Boeingowi. Szczyt polityczny zmienił w biznes
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama