Jeszcze w końcu ubiegłego roku zarządzająca infrastrukturą spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) zapowiadała ogłoszenie do końca 2021 r. co najmniej 60 przetargów o łącznej wartości ponad 17 mld zł. Plany obejmują m.in. modernizację kolejnego odcinka Rail Baltica (Białystok–Ełk), przebudowę trasy Giżycko–Kętrzyn–Kościerzyna–Kartuzy, kolejowej obwodnicy Poznania czy modernizację linii na Śląsku. Ale od stycznia nie dzieje się nic.
Według przedstawicieli branżowych organizacji to niebezpieczny moment: znajdujemy się pomiędzy finansowymi perspektywami. – W poprzednich takich sytuacjach tempo przetargów spadało, więc wykonawcy walczyli o zlecenia niskimi cenami. Ale potem, gdy prace się rozkręcały, ceny wędrowały w górę i do kontraktów trzeba było dopłacać – przypomina Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR i zarazem szef Railway Business Forum (RBF). – Teraz wpadamy w ten sam dołek co na początku poprzedniej perspektywy. Rynek jest rozhuśtany, to szkodliwa sytuacja – dodaje Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej.