Swiss Airlines jest pierwszą linią lotniczą, która wprowadziła ten samolot do eksploatacji.

30 sierpnia CSeries 100 wyląduje na lotnisku Chopina w Warszawie. Wcześniej zaczął latać regularnie do Paryża, Pragi i Budapesztu oraz wykonał rejsy promocyjne do kilku innych portów. Pierwszy lot komercyjny odbył 15 lipca 2016 roku.

Zdaniem przewoźnika maszyna się nie psuje, nie ma problemów „ząbkowania”, z którymi borykają się odbiorcy airbusów i boeingów w ciągu pierwszych tygodni eksploatacji. Dyspozycyjność samolotów mierzona jest liczbą rejsów wykonywanych o czasie. Zdaniem Karin Muller, rzeczniczki Swissa, maszyna praktycznie się nie psuje i nie ma z nią kłopotów typowych dla pierwszych tygodni używania. Przypomina kłopoty, jakie mieli i nadal mają przewoźnicy z samolotami A380, airbusami 320 neo oraz dreamlinerami B787. Chociaż przyznała, że bombardier CSeries nie osiągnął jeszcze 99 procent dyspozycyjności. Jaki ostatecznie jest to poziom, linia ujawni kiedy odbierze pięć takich maszyn. W tej chwili Swiss eksploatuje dwa takie samoloty.

Wiadomo, że problemy były w pierwszym tygodniu eksploatacji, a podczas pierwszego rejsu z Zurychu do Paryża opóźnienie sięgnęło godziny. Zostało ono jednak spowodowane przez błąd ludzki: obsługa naziemna zbyt wcześnie odłączyła zasilanie i konieczne było restartowanie systemu. W cztery dni później maszyna została zawrócona podczas rejsu z Zurychu do Manchesteru, ponieważ przestała funkcjonować klimatyzacja. Zdaniem Karin Muller były to „niewielkie problemy operacyjne i techniczne” i w żaden sposób nie utrudniły płynnego wprowadzenia maszyny do eksploatacji. Podkreśliła jednocześnie, że nowego bombardiera bardzo chwalą piloci.

Szwajcarska linia należąca do Lufthansy złożyła zamówienie na 15 bombardierów CSeries100s i tyle samo na większy model CSeries300s. Zdaniem prezesa Bombardiera Alaina Bellamy'ego, producent może mówić o „pełnym sukcesie”. Po Swissie zamówienia na ten model złożyły Air Canada oraz Delta Air Lines. A CS300s w końcu roku wejdzie także do floty Air Baltic.