Decyzja nie została podjęta, ale wiadomo, że tak jak to już obowiązuje w przypadku 10 krajów Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej oraz Turcji, zakazem miałyby zostać objęte także największe lotniska europejskie. Według CBS linie lotnicze już otrzymały odpowiednie sygnały i przygotowują się do nowej logistyki odpraw. Na dzisiaj w Waszyngtonie planowane jest spotkanie przedstawicieli władz amerykańskich z przewoźnikami.
Rzecznik DHS, Dave Lapan zapewnia jednak, że ostateczna decyzja nie została podjęta, ale rzeczywiście jest rozważana. Jego zdaniem DHS nieustannie zajmuje się oceną zagrożenia i wprowadzi zmiany wówczas, kiedy uzna, że leży to w interesie pasażerów.
Według CBS nie ma takiej możliwości, żeby zakaz został wprowadzony już dzisiaj jak informują media, ale dziennikarze stacji zaznaczają, że sytuacja szybko się zmienia, ponieważ zdaniem DHS nieustannie zwiększa się ryzyko zamachów terrorystycznych, w których narzędziem może stać się właśnie duży sprzęt elektroniczny wnoszony na pokład. Materiały wybuchowe ukryte w tabletach i laptopach są w tym wypadku niemożliwe do wykrycia podczas normalnej kontroli bezpieczeństwa polegającej na prześwietleniu bagażu, ponieważ mogą zostać umieszczone w baterii. Amerykanom chodzi przede wszystkim o sympatyków tzw. Państwa Islamskiego, którzy mogliby podróżować z lotnisk w Europie Zachodniej, z europejskimi paszportami, a więc nie będą potrzebowali wiz na wjazd do USA.
W ostatni wtorek unijna komisarz ds. transportu, Violeta Bulc i Dimitris Avramopulos, komisarz ds. spraw wewnętrznych, obywatelstwa i migracji wysłali listy do sekretarz transportu Elaine Chao i szefa DHS Johna Kelly, w których w trybie natychmiastowym proponują spotkania. Miałyby one odbyć się na poziomie „politycznym i technicznym", tak, aby była możliwa wspólna ocena ryzyka i ewentualne wprowadzenie wspólnych środków zapobiegawczych.
Lotniska i linie lotnicze mają zostać zawiadomione na więcej, niż 96 godzin przed planowanym wprowadzeniem zakazu. W marcu 2017, kiedy wprowadzano taki zakaz w stosunku do krajów Bliskiego Wschodu i Afryki przewoźnikom i portom dano właśnie 4 dni na przygotowanie odpowiednich procedur.